Swojego czasu nie pisałam zbyt wiele o polityce, jedynie zamieściłam post o ustawie wprowadzającą legalizację leczniczej marihuany w Polsce. W polskiej polityce dzieje się źle, nawet bardzo źle i dlatego jestem tak bardzo zniechęcona do polityki, że przestałam przez ostatni czas oglądać, czytać, przeglądać najświeższe wiadomości. Mam obrzydzenie do polityki. Prezydent Polski na szczęście powiedział WETO i ja mówię WETO także polityce ogólnie. Na pewno na jakiś czas. Niestety z polityką jest tak, że działa jak bagno, wciąga przy każdym poruszaniu głębiej i głębiej. Kto raz wejdzie do polityki będzie miał problem aby z niej wyjść, bo to bardzo uzależniające zajęcie. Nie byłam w sercu polityki i nie wiem czy w ogóle byłby to dobry pomysł. Ale mniejsza o to, dzisiaj na najbliższy czas polityka mnie nie interesuje. Mam wakacje i z tego będę się cieszyć, ponieważ zostały mi ostatnie dwa miesiące wolności. A skoro mowa o wolności to - "Im mniej polityki, tym więcej wolności". Między mną a polityką ustawiłam parawan i tak jest dobrze.
Parawan szpitalniany zawsze dobra sprawa.
Schodząc z tematu polityki tego dnia kiedy powstało to moje zdjęcia bawiłam się bardzo dobrze, ponieważ pojechałam na Chojny, zahaczyłam o szpital, załatwiłam to co załatwić w tym dniu miałam i mogłam potem spokojnie spać. Spacery zawsze dobrze mi robią, robiły i robić będą.
Jak widzicie czerń mnie nie opuszcza. Ta bluzka wygląda bardzo ładnie, ale... tylko na zdjęciach. Na fotkach prezentuje się seksownie, elegancko, ale na żywo jest beznadziejnie uszyta, sztywna, gniecie się, wżyna pod pachy, więc zrobiłam sobie w niej chociaż zdjęcie, bo tylko na fotografii robi jako takie wrażenie. PS. Dla ciekawskich nie mam pod spodem stanika, Maassen quasi naga jak się patrzy.
Życzę Wam kolorowych, sprośnych, anty-politycznych snów, bez kota Prezesa i miłego poranka ✋
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz