czwartek, 28 czerwca 2018

Angina, słaba odporność, bezsenność, 26 urodziny Magdaleny :)

Dzień dobry Kochani ✋ Na wstępie chciałabym podziękować Monice za radę z wyleżeniem w łóżku i Polopiryną. Masz rację Jolu, że moja odporność jest tak słaba, bo od listopada co miesiąc, co dwa miesiące łykam antybiotyk. Serdecznie Was dziewczyny pozdrawiam 👄 Dzisiaj dowiedziałam się, że mam anginę, dlatego tak mnie rozłożyło, że myślałam iż mam grypę. Ale faktycznie grypa latem? Jakiś nonsens, co nie?! Dzisiaj całą noc się męczyłam, bo gorączka niezbyt dobrze mi spadała na Apapie Extra. Wstałam o 6 rano a to naprawdę wcześnie jak na mnie, bo jak już zaczynam dzień to najwcześniej o 9. Ale dzisiaj nie zamierzam Wam narzekać jak mi źle, jak mnie stawy bolą, na gardło i gorączkę, bo to stanie się nudne. Ale powiadomiłam Was co u mnie, jakbyście się martwili ❤😈😇😇😇 Dzisiaj chciałam napisać o czym innym, a mianowicie o tym, że moja była przyjaciółka Magdalena obchodzi dzisiaj swoje 26 urodziny. Dziwnie się życie ułożyło, że coś co było takie piękne tak się zniszczyło. Łączyło nas wiele - muzyka, miłość do luksusu i porcelany, umiłowanie zabawy, szybkiej jazdy samochodem, ciuchów i mocnego makijażu. Łączyło nas naprawdę dużo, a co nas podzieliło? Poglądy na życie. Myślę, że to była piękna przyjaźń, ale jej kres dobiegł i najwyraźniej przeżyłyśmy tyle ile miałyśmy przeżyć. Być może kiedyś nasze drogi się jeszcze złączą. Nie umiem powiedzieć czy jest to definitywny koniec, bo w głębi serca nadal ją kocham. Jestem w Polsce, ona w Londynie. Niby to daleko, ale tak naprawdę blisko. Czasem o niej myślę. Jak się czuje, jak z jej zdrowiem i w ogóle co u niej. Nie da się ot tak wymazać 4 lat i wszystkich wspomnień. Była pierwszą osobą, o którą się martwiłam, ale wyszło jak wyszło. Mam nadzieję, że jest szczęśliwa i czasem myśli o mnie ciepło ❤❤❤

Pamiętam ten dzień jak dziś. Poszłyśmy do Portu, a potem jej Golfem pojechałyśmy do lasku na spacerek. To był naprawdę dobry dzień. Uwielbiam to zdjęcie. Wygląd też nas łączył, choć ona miała lepsze cycki, ja lepszy tyłek. Choć powiem Wam szczerze, że kiedyś polecę do tego Londynu i się z nią zobaczę jeśli taki będzie mój los. Nie wiem co życie przyniesie, ale nic nie poradzę, że ją kocham nadal. Są ludzie, którzy mogą nas krzywdzić, a my i tak będziemy ich kochali. Przyjaźń nie zna odległości, nie zna wad i słabości. 
Ten dzień też pamiętam. Magdalena była osobą, która mówiła to co widziała i myślała. Jak przytyłam to mi to powiedziała, jak schudłam to pochwaliła. Pamiętam jak kiedyś gdy schudłam i "spadły" mi cycki to powiedziała - "Ola, a gdzie Ci się cycki podziały, flaczki". Ha ha ha w jej ustach to było urocze ❤

Jak patrzę na to zdjęcie to aż się sama uśmiecham. Ta fota to energia, to pozytyw i wspomnienie... Może Los kiedyś sprawi, że się spotkamy. Kto wie... W sercu Magdalena zawsze ma u mnie miejsce ❤

Mimo złego samopoczucia i gorączki ten post wyjątkowo dobrze mi się pisało. Wszystkiego najlepszego Magdaleno, żyj w szczęściu i bądź zdrowa ❤❤❤👄👄👄


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz