poniedziałek, 18 czerwca 2018

Post za mgłą...

Dzień dobry moi Drodzy 😊👋 dzisiaj ten post piszę z zamkniętymi oczami, ponieważ od rano oglądałam YouTube`a i moje oczy odmówiły mi posłuszeństwa, ponieważ za mało mrugałam i teraz widzę wszystko za mgłą od 15 minut. Miałam wiele zaległych filmików do obejrzenia, więc jak od 9:30 się za to zabrałam to do teraz na tym ślęczałam. Dzisiaj mamy poniedziałek i to chyba jedyny luźny dzień tego tygodnia dla mnie, bo od jutra będę całkiem zajęta aż do niedzieli. Jeden dzień będzie pewnie przyjemny reszta to obowiązki, bo jak wiecie lub nie, ale chyba nie, bo Wam nie wspominałam. Zaczynam pracę w Centrum Medycznym, więc będę miała sporo obowiązków i to już od 25 czerwca. Będę starała się pisać do Was bo to jest coś co uwielbiam. Nie można pisać przez 4 lata i nie lubić tego. W taki sposób to nie działa. Nowe obowiązki są przede mną, ale może to i dobrze mi zrobi. Pracę miałam zacząć wcześniej ale pewne dolegliwości zdrowotne mi ten proces spowolniły, więc aby sobie to odbić będę pracowała od poniedziałku do soboty, ponieważ i tak czasem mi się nudzi. Przed laptopem i telefonem mam już dosyć siedzenia, mimo że jest to w dużej mierze moje zajęcie dodatkowo od wielu lat, ale nie ma co owijać w bawełnę zdrowie na tym upada i trzeba coś innego zrobić.

Eh... cały czas widzę mgłę. Chyba serio przesadziłam z oglądaniem filmików na YouTube. Pogoda też nie jest taka jak bym chciała, bo jest ciepło, parno i tak nijak. Z ciśnieniem mogę powiedzieć, że od 3 miesięcy jest nieźle, jedynie cukier mi doskwiera, ale przejdę i to. I o zdrowotności tyle. Dzisiaj mam sporo ogarniania w moim pokoju, w telefonie i w laptopie, ponieważ mam jeden wielki burdel, w telefonie ponad 300 nowych zdjęć, na laptopie 400 zdjęć do moderacji i ja wyglądam dzisiaj jak kupa nieszczęścia. Jeśli myślicie, że codziennie jestem wypindrzona jak na zdjęciach, to nie, nie jestem. Fakt faktem prawie codziennie staram się wyglądać bardzo dobrze, bo zawsze na tym punkcie mam bzika, ale są dni kiedy nic mi się nie chce. Teraz sobie siedzę w krótkiej czarnej koszuli nocnej z białym kotem, mam artystyczny nieład na głowie, zero makijażu, pedicure jest, ale paznokcie u dłoni wyglądają dzisiaj jakbym w polu pracowała, ponieważ lakier mi się oskrobał i wygląda to jak wielkie G. A teraz jeszcze zaczyna padać i WiFi mi zakłóca. Ten poniedziałkowy biomet jest naprawdę niekorzystny. Nie mam ochoty na nic. Dzwonił ktoś do mnie ale nie odebrałam, bo uznałam, że po co? skoro i tak nie mam ochoty na rozmowy. Można? Można! A kto mi rozkaże odbierać fona? Nikt. Ten tydzień zapowiada się bardzo intensywnie tak jak mówiłam na wstępie. W weekend jadę kupić walizkę na wakacje i mam nadzieję, że znajdę plastikową w kolorze czerwonym. W ogóle tym razem nie postawię na klasykę tylko chcę coś awangardowego. Może nawet być oczojebna, byle nie czarna i nie szara. Nudzie w tym roku mówię zdecydowane NIE.

Co ja dzisiaj będę robić? Porządki, ogarnianie i moderacja zdjęć(to zajmuje jakieś 2-3h w zależności od ilości). Zrobię sobie obiad. Dzisiaj będzie kiełbasa leśniczego, która jest pikantna(ale w miarę rozsądku), którą sobie usmażę i do tego grzanki z chleba. Wymoczę stopy, ponieważ przez upały są popuchnięte, a potem wezmę dłuuuugą kąpiel, ponieważ muszę się odprężyć. Dzisiaj jeszcze będzie taki dzień lenia, ale ten tydzień naprawdę będzie kosmiczny. Muszę ogarnąć kwestię ze studiami i z paczkami, kurierem a raczej kurierką, bo pani Ania zawsze przywozi mi paczki. W tym tygodniu się wymęczę, ale trudno. Powinnam iść do mojej pani doktor do przychodni ale pani Kasia wyjechała do Hiszpanii aż na dwa miesiące, więc w najbliższym czasie muszę sobie wizyty u lekarzy odpuścić. Jedynie 2 wizyty przede mną w tym miesiącu i finito. Wam życzę miłego tygodnia ❤✌ Trzymajcie się moi Drodzy ✋❤👄👄👄

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz