czwartek, 7 listopada 2019

Dobrze wieczorem jesienią podumać sobie przy herbacie z cytryną

Bardzo lubię jesień ze względu na to, że jest chłodno, deszczowo i czuć magiczną aurę. Większość ludzi tego niestety nie docenia, ale to nie mój problem 😈. Dzisiaj miałam bardzo chilloutowy dzień, ponieważ mogłam sobie odpocząć, zrelaksować się, obejrzeć zaległe filmiki na YouTube i napić się ciepłej herbaty z cytryną. Rozmyślałam o wybaczeniu po zdradzie, ponieważ zaintrygował mnie nowy filmik Karola i Dominika, których oglądam od początku istnienia ich kanału - KaDo. Nigdy tak oficjalnie nie zostałam zdradzona i mam nadzieję, że coś takiego nie miało miejsca w moim życiu, niemniej wiecie sami, że zdrada może przyjąć różną postać. Poza tym zdrada nie musi występować tylko wśród partnerów ale i między przyjaciółmi czy osobami z rodziny. Mimo to dzisiaj chciałabym się skupić na zdradzie między dwojgiem ludzi, którzy się kochają. Pisałam kiedyś, notabene bardzo dawno temu, że będąc zdradzonym można zrobić tylko dwie rzeczy. A mianowicie... wybaczyć lub nie. I nadal uważam tak samo, choć sporo się we mnie zmieniło, ponieważ jestem o te kilka lat starsza i bardziej doświadczona niż byłam. Gdybym była z kimś 15 lat w związku i nagle dowiedziałabym się, że tydzień temu zostałam zdradzona to... no właśnie! To co wtedy? Pewnie by mnie zatkało, pewnie bym dostała wysokiego ciśnienia i pewnie doznałabym szoku, ale myślę, że warto by przeanalizować wtedy dlaczego tak się stało po takim długim czasie, co było powodem i co można dalej zrobić z tą sytuacją. Oczywiście można zastosować opcję NIE WYBACZAM, pakuj walizki i wypierdalaj. Ale jest też druga strona medalu. Personalnie tworzyłam relację, związki z osobami starszymi ode mnie o te minimum 10 lat. Ale dlaczego o tym mówię? Związek ze starszym mężczyzną jest bardziej uczący, ponieważ takie relacje są inne. Tu nie ma fazy romantycznej tu jest relacja intelektualna i pieprzenie. I nie ma co się oszukiwać. Mając 19 lat nie pójdziesz na łąkę z facetem, który ma 37 lat i nie będziecie trzymać się za rękę i patrzeć sobie w oczy. Po latach widzę jak wiele takich młodzieńczych zachowań fazy romantycznej mi przeminęło, których nie doświadczyłam. Będąc z dojrzałym facetem musiałam szybko dorosnąć i być dojrzałą kobietą a nie nastolatką. Wtedy mi to odpowiadało, ale teraz mając 26 lat widzę, że "starsi panowie" nie są odpowiednimi partnerami dla młodej kobiety, ponieważ pozbawiają tę młodą kobietę świeżej miłości, niewinnych gestów i uroków pierwszych miłości. Relacja ze starszym facetem ma jedyny niewątpliwy plus, a mianowicie - UCZY ŻYCIA i pozwala zrozumieć wiele zachowań w tym zdradę. Wiem, że można kogoś kochać ale można tę osobę zdradzić z inną osobą. Mówię oczywiście o seksie. To nie tak, że facet nie kocha bo zdradził. Niestety seks i miłość można rozdzielić co dla wielu kobiet jest czymś nie do pomyślenia. Jakakolwiek zdrada boli i zawsze kobieta bądź mężczyzna, który dowie się o kochance czy kochanku jest wkurwiony i cierpi, ale życie nie jest zero jedynkowe. Znam mnóstwo facetów, którzy mają kochanki ale kochają swoje żony. Dlaczego zdradzają? Bo żona nie obciąga, bo nie połyka, bo lubi tylko po ciemku, bo przytyła i się wstydzi, bo nie ma ochoty, bo ma menopauzę, bo ją coś boli, bo ma problemy, bo ma suchość pochwy, bo nie chce uprawiać seksu, bo jest oziębła. Dlaczego kobiety zdradzają? Bo facetowi nie staje, bo ich nie zaspokaja, bo muszą udawać orgazm, bo stosunek jest za szybki, bo pożądanie się wypaliło, bo potrzebują adrenaliny, po chcą czuć się znowu kochane, bo czują się odrzucone, bo samotność je zabija. Powodów jest mnóstwo. Wymieniłam Wam wszystkie powody, które usłyszałam od znajomych, kumpli, byłych i innych osób. Jak bym się zachowała gdyby ktoś mnie zdradził? Nie wiem, ale wolałabym wiedzieć aby móc coś naprawić, dowiedzieć się jaki błąd popełniłam lub nie popełniłam. Co bym zrobiła gdybym to ja zdradziła mężczyznę? Eh... trudno mi powiedzieć czy nie zdradziłam. Trzeba by rozwinąć definicję zdrady seksualnej. Trzeba by zróżnicować seks, oral, pocałunek, randkę, spotkanie, grę. A przede wszystkim trzeba by określić relację. Bez określenia i bez wiedzy kim dla siebie się jest nie można mówić o zdradzie. Dlatego ten temat a raczej na to pytanie nie mogę odpowiedź, bo nie wiem. To jest dla mnie zagwozdka bo nie wiem. Także tu zostawię sobie i Wam wolną przestrzeń (...).

Dobrze wieczorem jesienią podumać sobie przy herbacie z cytryną. Chciałabym wrócić do jednego punktu, o którym Wam dzisiaj wspomniałam. Ludzie często zdradzają mimo, że kochają. Wiem, że większość tego może nie zrozumieć, bo zdrada boli i rozczarowuje. Ale musimy zdać sobie sprawę z tego, że posiadanie czyjegoś serca i umysłu jest ważniejsze niż posiadanie czyjeś dupy. Nikt z nas nie jest kryształowy i popełnia błędy. Wiadomym jest to, że nikt nie chce zostać zdradzonym, bo to wywołuje cierpienie i obniżenie poczucia własnej wartości, ale życie jest nieprzewidywalne i myślę, że dostajemy od życia to co jesteśmy w stanie udźwignąć. Może to niedzisiejsze ale ja uważam, że pewne rzeczy muszą się wydarzyć abyśmy się ukształtowali. Wiele spraw po prostu trzeba przepracować ze sobą, z przyjacielem lub psychologiem. Musimy ćwiczyć samych siebie, bo jesteśmy jedną osobą jaka będzie z nami na zawsze. To my sami. I może to smutne, depresyjne i takie smętne, ale tak jest. Ludzie zawsze odchodzą. I znam siebie i wiem, że nie lubię rozstań czy to z facetami czy przyjaciółkami. To zawsze boli, bo zawsze coś nas z daną osobą łączyło. Myślę też, że warto walczyć o osobę, z którą było to flow, nawet jeśli nas skrzywdziła. Ludzie krzywdzą często z bezsilności, słabości charakteru albo ze strachu. Nie zawsze chcą skrzywdzić. Niektórzy mają do tego talent. (...) tak sobie dzisiaj myślałam, że odeszłam od przyjaźni z Magdaleną, bo powiedziała mi po pijaku, że powinnam się zabić razem z nią. Przekreśliłam 5 lat przyjaźni z nią dla jednego zdania. Z drugą przekreśliłam ze względu na poglądy, z trzecią przez niewyjaśnienie sobie co mnie boli. Popatrzcie teraz... jedna rzecz a przekreśliła kilka lat przyjaźni. Głupie nie? Głupie! ale my ludzie mamy tę cholerną dumę i czekamy jak ktoś wyciągnie rękę i przeprosi. Dlaczego nie możemy pierwsi tego zrobić? Bo co? Wstydzimy się czy jesteśmy tak zawzięci? Życie jest jedno i może nas dopaść choroba, możemy zginąć pod pociągiem albo wyjechać na koniec świata i co wtedy? Tracimy czas na dumę, zawziętość i upór. Dlaczego zapominamy o tych dobrych rzeczach?

Ja na przykład pamiętam: jazdę autem przy głośnej muzie, palenie Davidoffów w lesie, podrywanie facetów na "siostrzyczki", chodzenie do Douglasa, żebranie o próbki perfum, słuchanie Disco Polo i śpiewanie, zakupy w Porcie.

Pamiętam też: picie grzańca na Piotrkowskiej, dźwiganie małej lodówki, rozmowy o wrednym Meksykaninie, nagranie urodzinowe.

Pamiętam także: kilometry spacerów uprawiane na nerwy, rozmowy o facetach tych złych i pozbawionych uczuć, miłość do kardiganów gdy dupa zła i za duża, miłość do Carrefoura i dbania o szczegóły.


Myślę, że gdy pozna się kogoś dobrego, z kim rozmowa płynie jakby się znało osobę całą wieczność to kurwa nie można pozwolić tej osobie odejść, nawet jak nas zraniła, nawet jak wkurwiała, nawet jak czasem nie rozumiała naszych postępowań. Nie można pozwolić odejść osobie, która mimo iż inna od nas była tak bardzo podobna do nas. W życiu rzadko spotykamy takie osoby. Dlaczego? Bo są wyjątkowe. Nawet jak różnimy się to jednak coś było w nas takiego co połączyło na pewien czas, a rozstanie sprawiło, że mamy wspomnienie, a tego nikt nam nie zabierze.



Powiem Wam, że mając wspomnienie można przeżyć całe życie w samotności, można żyć dalej bez osoby, którą się kochało lub uwielbiało. Choć ja jestem za tym i tego zdania, że przyjaciół się nie lubi, ich się po prostu kocha. Na zawsze.


Tymczasem.




PS. O fuck... rozwaliłam się strasznie... .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz