sobota, 2 listopada 2019

HALLOWEEN 2019 czyli kino, Ślicznotki & rozmowy przy alkoholu o facetach

Dobry wieczór! Przepraszam, że piszę ten post z opóźnieniem dwudniowym, ale nie miałam kiedy napisać. Mam nadzieję, że wybaczycie mi moją niesubordynację 😈. Dzisiaj przychodzę do Was z relacją z tegorocznego Halloween. Jak wiecie lubię to święto, niemniej traktuje je bardziej jako zabawę niż takie poważne święto święto. Poza tym uważam, że taki dzień jest super okazją do spotkania się... z przyjaciółką na przykład. I tak właśnie zrobiłam w tym roku. Wybrałam się z Kingą do kina Cinema City na Ślicznotki.

Jest klimat, prawda? Bardzo podoba mi się Manufaktura ze względu na wygląd budynku. Niemniej zakupy najbardziej lubię robić w Port Łódź i online.

Cinema City jest komercyjnym kinem, ale co z tego? Irytuje mnie kiedy zadufane snoby mogą iść tylko do kina Charlie, ponieważ to niemodne chodzić w XXI wieku do takiego wielkiego kina jak CC z jakże komercyjnymi filmami. Wiecie... zawsze lubiłam niszę, ponieważ wydawała mi się ekskluzywna, ale mam dosyć ludzi którzy wybierają tylko niszę, tylko filmy niby "lepsiejsze". Więcej luzu i dystansu, bo umrzemy.

Z Kingą wybrałyśmy się na seans o 22:00. Sala była zapełniona do połowy. Sam film Ślicznotki bardzo mi się podobał, choć spodziewałam się czegoś innego. Niemniej Jennifer Lopez jako Ramona CUDOWNA i warto obejrzeć ten film chociażby dla zobaczenia jak tańczy na rurze. Jej taniec był hipnotyzujący. Aż chce się powiedzieć - STARA ALE JARA 😈😈😈.

Jeśli jesteście ciekawi jakie miałam paznokcie w Halloween to proszę bardzo. Umalowałam paznokcie na kolor metalicznego granatu a na niego nałożyłam bezbarwny lakier ze srebrnymi gwiazdeczkami. Jak Wam się podoba?

Tak się spieszyłam, ze zapomniałam zrobić fotkę w całości. Miałam na sobie czarne sztruksowe spodnie z wysokim stanem i czarną sukienkę, którą zbluzowałam i wyglądała jak bluzka do połowy pupy. Ta sukienka jest mega obcisła, więc sprawdziła się idealnie jako bluzka. Długi rękaw i bardzo obfity dekolt. Na biust i dekolt właśnie! nałożyłam mnóstwo srebrnego brokatu, ponieważ cała byłam na czarno, więc chciałam się rozświetlić. Usta miałam umalowane na fuksjowo, powieki na metaliczny fiolet.

Tutaj możecie zobaczyć jak bardzo błyszczał mi się dekolt! Po nałożeniu wygląda jak SZTOS, ale potem niestety klej zaczyna być strasznie widoczny i zalatuje tandetą. Muszę znaleźć inny brokat.

A tutaj dołożyłam do mojej halloweenowej stylizacji nowy naszyjnik, który zakupiłam na Allegro. Jak Wam się podoba? Taki chciałam i znalazłam za niezwykle śmieszną cenę. Na Halloween jak znalazł. Na tym zdjęciu widzicie, że moje włosy na końcach nie są blond, ale o tym porozmawiamy w innym poście. Czekajcie cierpliwie.

Po kinie, poszłyśmy na piechotę na Piotrkowską. Chciało mi się tak przeokrutnie siku, że myślałam iż nie wytrzymam ha ha ha. Ale jakoś podołałam 😈. Najpierw poszłyśmy do Ministerstwa Śledzia i Wódki na piwko, a potem do Bistro na drineczki. Jak widzicie na załączonym obrazku paliłam Kingi papierosy i muszę powiedzieć, że po tych fajeczkach nie miałam drżenia rąk co mnie cieszy, bo to znaczy, że jeszcze się zbyt nie popsułam ha ha ha. Ale skoro jesteśmy przy wizycie w Bistro warto o czymś Wam opowiedzieć. Siedzę sobie z Kingą, za nami 4 chłopaków śpiewa, że są za Widzewem, a ŁKS wiadomo chujem jest, a jeszcze dalej jest grupka dziewczyn z dwoma chłopakami. Aż tu po pewnym czasie laska (totalna patolka z ryja i zachowania) dochodzi do tych wspomnianych chłopaków i wylewa na dwóch ich piwa na głowę. No żesz w mordę!!! Po prostu istna patologia. Ja w ogóle się dziwię, że chłopaki zachowali spokój, bo gdyby to na mnie trafiło to poszłaby z dymem. Mówię Wam o tej sytuacji abyście po prostu myśleli inaczej niż takie patodziewczynki, które są po prostu zjebane, bo inaczej tego nazwać nie można. Każdy jest za innym klubem, ale warto i ba! zawsze należy być kulturalnym i pokazywać siebie z jak najlepszej strony. Trzeba coś sobą reprezentować. Po prostu dno totalne ta 20, może 22-letnia patolka. Dbajmy o nasze zachowania, o nasze emocje i bądźmy człowiekiem dla drugiej osoby nawet o innych poglądach czy upodobaniach niż nasze własne.

Na koniec jak już jesteśmy przy patologii, powiem Wam, że przed 3 w nocy ktoś "bombardował" do mojego domofonu 6 razy. Myślałam, że wyjdę z siebie. A tak serio to się przestraszyłam, mimo że jestem fanką horrorów, ale wiecie... Halloween i zbliżająca się godzina 3 w nocy dobrze nie rokuje ha ha ha 😈. W końcu wstałam z łóżka i podnoszę słuchawkę od domofonu i mówię - "Haaaalo?!!!". I słyszę głos pijaczka, który mówi, że jest sąsiadem z 5 piętra. (...) myślę sobie, kto to mieszka na 5 piętrze. Nie znalazłam nikogo w pamięci, więc nie otworzyłam i nara. Jak się rano okazało ten człowiek wydzwaniał do wszystkich i nie dawał spokoju przez prawie 30 minut. Ja rozumiem, że można kluczy zapomnieć, można nawet telefonu, nawet można kodu do wejścia do klatki, ale że rozumu? No kurwa!


I tak dobrnęliśmy do końca dzisiejszego postu. Notabene bardzo miło mi się go pisało. Tegoroczny Halloween był również udany jak poprzedni. Rozerwałam się z Kingą, obgadałyśmy wszystko, napiłyśmy się kulturalnie piwa i jednego drinka, powspominałyśmy czasy stosunków międzynarodowych i naszych błędów. Oczywiście większość naszych rozmów była o facetach, bo to temat naprawdę dłuuuuugi jak rzeka w naszym przypadku. Było fajnie, klimatycznie w Bistro bo halloweenowo. Także Halloween 2019 to był jak najbardziej udany dzień, wieczór, noc, bo siedziałyśmy do 3? chyba nawet po 3 na mieście. A jak Wasz Halloween? Obchodzicie czy nie?


Buziaki 👄👄👄👄👄👄

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz