czwartek, 28 listopada 2019

KATY PERRY Katy Perry`s MAD LOVE

Po 2 miesiącach od ostatniej recenzji perfum przychodzę do Was z testem mojego nowego zapachu. Tym razem długi czas używałam wody perfumowanej Katy Perry o nazwie Katy Perry`s MAD LOVE. Sama nazwa mówi o tym, że te perfumy pachną jak szalona miłość. Serio?! Sorry, ale musiałam 😈. Katy jest amerykańską piosenkarką muzyki pop, która ma bardzo barwny, odważny i prowokacyjny wizerunek. Liczyłam na to, że perfumy sygnowane jest pseudonimem będą również dzikie, zalotne i bardzo wyzywające. Otóż... nie doczekałam się ani szalonej miłości, ani kokieteryjnego zapachu, czy też prowokacji. Zapach jest ładny, dziewczęcy i... Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, zapraszam do dzisiejszej recenzji perfum 😇😇😇.

Tak prezentuje się ów delikwent. Zestawiłam go z moim pluszowym, bardzo miękkim szlafrokiem w kolorze ecru, ozdobnymi diamentami i opakowaniem różowego brokatu do ciała. Ta mieszanka idealnie ze sobą współgra ❤.

Na początek przedstawię Wam nuty zapachowe tej wody perfumowanej!


Nuty Głowy: japoński kwiat wiśni, truskawka, sorbet, różowy grapefruit

Nuty Serca: piwonia, jaśmin, nuty kwiatowe

Nuty Podstawy: piżmo, drzewo sandałowe, kokos


I teraz tak. Czas się psiknąć aby lepiej wczuć się w recenzję zapachu. Nuty zapachowe bardzo mnie skusiły, ponieważ lubię zapach truskawek, grapefruita, piwonii i japońskiego kwiatu wiśni. Zdawałam sobie sprawę, że ta woda perfumowana będzie słodka, ale że AŻ TAK to się szczerze powiedziawszy nie spodziewałam. MAD LOVE - jest totalnym słodziakiem, który polecałabym dziewczynkom i nastolatkom, które uwielbiają różowe ciuszki pełne falbanek, koronek i tiulu. Ten zapach jest słodki, przypomina trochę Pink Sugar. MAD LOVE - nie ewoluuje, nie zmienia się w czasie kiedy jesteśmy "polukrowani" tym zapachem. Lukier to dobre słowo opisujące ten zapach. Kiedyś byłabym tym zapachem zachwycona, bo uwielbiałam takie cukierkowe, słodkie i pudrowe zapachy. Dzisiaj mój gust perfumeryjny się znacznie zmienił. W tym zapachu wyczuwam kokosa, troszkę truskawek i niestety jaśmin, którego nie znoszę. Aczkolwiek zapach jest naprawdę ok. Nie jest to brzydki słodziak, ale nie jest to zapach odpowiedni dla mnie. Niemniej spodoba się miłośniczkom słodkości w perfumach. Jeśli podoba Wam się Pink Sugar to i ten zapach skradnie Wasze serce.


Cena tej wody perfumowanej za 100 ml to ok. 60 zł. Cena jest jak najbardziej adekwatna do jakości tych perfum. Nie są to trwałe perfumy. Raczej blisko-skórne, więc nie będą denerwować otoczenia. Używałam ich przez 2 miesiące codziennie i bardzo solidnie. Ja nie oszczędzam na perfumach, więc mogę teraz powiedzieć, że to bardzo wydajny zapach, ponieważ zużyłam troszkę więcej niż połowę SETKI a dopsikiwałam się 3-4 razy w ciągu dnia 5-6 psiknięciami.

Jeśli sprawa tyczy się flakonu to mnie urzekł. Fakt! powiewa tandetą ale ma w sobie tyle uroku, że umie złamać serce. Jest ciężki, pudroworóżowy z marmurowym korkiem. Nimi kicz, niby luksus. Niewątpliwą wadą tego flakonu są napisy, które się ścierają podczas użytkowania, co dla mnie jest dużym minusem, bo coś takiego nie powinno mieć miejsca. Strzałki też się ścierają co możecie zauważyć na zdjęciu, które dodałam.

Zapach polecam dziewczynkom, słodkim nastolatkom i wszystkim innym kobietom, które uwielbiają aromatyczne, słodkie i bardzo lukrowe zapachy. Jeśli chodzi o komplementy to dostałam pochwałę od pani w rejestracji w przychodni. Pani miała lat 60+. Powiedziała, że mam piękne perfumy. I był to jedyny komplement jaki dostałam podczas noszenia tego zapachu. Mogę powiedzieć Wam jeszcze ciekawostkę, że powyższy zapach powstał w 2016 roku, więc są to całkiem nowe perfumy. Można dostać je w Rossmannie cały czas bez problemu. Ja kupuję perfumy zawsze na NOTINO, ponieważ wiem, że to sprawdzona perfumeria.

Mam nadzieję, że dzisiejsza recenzja perfum kogoś zainspiruje do kupna tych perfum, które nie są może odkrywcze, ale mają dużą pojemność, słodki zapach i uroczy flakon. A przede wszystkim nie są drogie. To zapach średnio-półkowy.



Jeśli jesteście ciekawi czy zakupiłam już kolejne perfumy to powiem Wam, że mam teraz do testowania 3 flakony perfum i już jestem na samą myśl podekscytowana, ponieważ perfumy to taka moja mała pasja, która niestety jest dosyć kosztowną pasją. Z pewnością jeszcze 2 recenzje perfum ukażą się przed końcem tego roku, więc oczekujcie, bo jest na co 😈😇.


Pachnącego wieczoru Wam życzę!

PS. Jejku mój pokój pachnie jak cukiernia ha ha ha ❤.


Tymczasem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz