sobota, 17 czerwca 2017

Czerwiec oczami iPhone`a

Dzień dobry/dobry wieczór ✋ mimo iż czerwiec jeszcze nie dobiegł końca zamieszam dzisiejszy post, w którym pokażę co ciekawego robiłam(o ile robiłam), co było inspirujące w tym miesiącu, co polecam. Takie posty jak ten służą temu, że wiele osób jest ciekawych nie tylko moich opinii, opowiadań, rad, wydarzeń, ale po prostu zwyczajnego, ludzkiego mojego życia. Nie mam okazji ani zbyt wiele czasu tak jak Wam mówiłam w którymś to wpisie aby móc spotkać się ze wszystkimi, z którymi chciałabym się spotkać. Dlatego właśnie od czasu do czasu powstaje taki zbiorczy, miesięczny post abyście wiedzieli co się u mnie dzieje, co lubię i co jest warte uwagi. Zapraszam do przyjemnej(na pewno!) lektury 💪

Tego ślimaka spotkałam na początku miesiąca. Przechodził sobie wolno, za wolne, więc... więc go przeniosłam na trawkę, aby ktoś go nie zgniótł. I... tak jak zawsze powtarzam, że nic nie dzieje się przypadkiem tak i moje przeprowadzenie ślimaka na drugi brzeg chodnika było słuszne, bo po chwili jechał rozpędzony rower, który zgniótł wiele małych ślimaków. Także uratowałam temu pięknemu okazowi życie. Od dziecka lubiłam ślimaki, nie wiem jaka jest tego przyczyna, ale może dlatego, że lubię ich muszle. Niemniej jednak ślimak znalazł się na blogu i mam nadzieję, że jeszcze żyje i ma się dobrze. 

W tym miesiącu używałam perfum Avon - Today. Nie lubię perfum tej marki, ale skoro je dostałam to nie pozwolę aby się zmarnowały. Na blogu zawsze pojawia się recenzja perfum, bo kolekcjonuję perfumy a potem flakony po nich, także niebawem recenzja tychże perfum. 

Kaczki to moi przyjaciele 💞 od zawsze mnie rozczulają i jeszcze jak mają zielone łebki. Nie wiem czemu ta kaczka/kaczor nie uciekał przede mną, ale dzięki temu mam zdjęcie. Stosunkowo blisko podeszłam, bo zapomniałam, że żyję w XXI wieku i telefony mają coś takiego jak ZOOM. No ale nieważne. 

Odwiedziłam lekarza, ponieważ potrzebowałam recepty na moje lekarstwa na nadciśnienie. W ogóle ostatnio z moim ciśnieniem dobrze, mimo to do końca mojego życia muszę te leki łykać. Moim celem jest przynajmniej to, aby nie umrzeć na serce. 

Nie lubię pianek, ale nie mogłam się oprzeć temu, że są w kształcie serca. Wieczny dzieciak ze mnie.

To bardzo inspirująca książka, mówiąca o tym abym szukać szczęścia w codziennych czynnościach. Pięknie oprawiona, z ciekawymi zdjęciami na każdej prawie, że stronie. Tematyką hygge już jakiś czas temu się zainteresowałam. To moja inspiracja czerwca. Zachęcam do zakupu i czytania. O hygge w moim wykonaniu pojawi się osobny post. 

O barszczu białym dawno temu wspominałam na blogu. To moja ulubiona zupa, mimo że nie lubię zup, to ta jest bliska mojemu sercu. Barszcz biały z grzankami i życie staje się piękniejsze. W taki sposób też można się hyggować. 

Ostatnio postanowiłam sprawdzić czym się różni kolor bordowy od burgundowego. Bordo jest bardziej czerwono-brązowe natomiast burgund ma kilka dorodnych kropli fioletu w sobie. I oto cała zagwozdka. Te dwa kolory to jedne z najbardziej luksusowych i modnych kolorów do wystroju wnętrz i kobiecych ubrań. Niestety to dwa bardzo trudne i wymagające kolory. Zdecydowanie dla kobiet o chłodnym typie urody. 

Dla mnie hygge to między innymi: przytulenie kogoś kogo lubię lub kocham, rozmowa nocą czy spacer po burzy. 

Ci dwaj Panowie to moje ostatnie odkrycie na YouTube. Karol i Dominik prowadzą kanał KaDo o dosyć szerokiej tematyce. Uwielbiam ich za dystans, poczucie humoru, odwagę i za to, że są wspaniałymi ludźmi. Takich ludzi potrzeba w tym kraju więcej. Gorące buziaki ode mnie i pozdrawiam serdecznie ❤❤❤❤❤

Sok pomidorowy Pikantny DAWTONA to sztos. Pewnie wykupiłam wszystkie butelki ze sklepu. Gdy "pan Mieciu" idzie po wódkę ja idę po pomidorowy. 

To zdjęcie powinnam zamieścić pod postem o stresie. Niestety w chwili mocnego stresu, dostaję plamy alergiczne(coś w ten deseń).

Nie wiem co mnie ostatnio podkusiło ale to błąd.

Ale szybko się poprawiłam i usunęłam konto na tym żenującym portalu.

Niebo w gębie. To najnowsza propozycja od Lay`s. Wszystko co karbowane bardzo na tak.

I tego uczę Was od początku istnienia mojego bloga. Nie myślcie co powiedzą ludzie o Was, Waszym zachowaniu, stylu bycia, zaletach i wadach. Miejcie to w dupie, bo oni za Was życia nie przeżyją. To wielki banał, ale nadal ok. 75% społeczeństwa nie umie pozbyć się tej choroby.

Moja mama uwielbia bezy, dla mnie ten przysmak jest zdecydowanie za słodki, mimo że słodkie bardzo lubię. Bezy wyglądają ślicznie, a w dodatku były z brokatem ❤ podkreślam ze złotym brokatem ❤❤ PS. Tylko dobrzy ludzie lubią słodycze.

Dla mnie to zdjęcie jest bardzo hyggelig. Taki domek w lesie chciałabym sobie sprawić.

Kto mnie zna, ten wie, że od czasu do czasu lubię gotować. Makaronów nie lubię, ale jednak mam jakieś zachcianki ostatnio, więc ugotowałam te kluseczki, zrobiłam sos słodko-kwaśny, kukurydza na górę i ogórek małosolny zrobiony przez moją mamę i voila. Dobre, ale dupy mi nie urwało. 

Ale ta sukienka już tak ❤❤❤❤❤❤ Piękna, seksowna sukienka i olśniewająca figura. Idealna kobiecość. Szczupła talia i dobre biodra - to co mi się zawsze w kobietach podoba. Jedynie wielkie ALE do twarzy pani. Oj puste dziewczę puste, oczy i usta jej wskazują tylko rozpustę. Niestety twarzy intelektualistki to ona nie ma, no ale w jej pracy za mózg nie płacą...

Kobieta szczęśliwa to kobieta, która ma nowe buty. 

Idealne miejsce na letnie igraszki. Nie sądzisz? 😎

Smak wspomnień...

Wiśniowy. Czemu wiśnie kojarzą mi się teraz z rozczarowaniem...

A truskawki zawsze pozytywnie. Kto nie pamięta tej sceny z Pretty Woman, jak jej Sponsor tłumaczył, że truskawki należy połączyć z szampanem. Bezcenne ❤

Si!!!

Wygląda jakbym miała malinkę na dekolcie, ale niestety to placek nerwowy, że tak to nazwę. Filtr jest ze Snapchata. Spodobał mi się, mimo że w takim makijażu oczu nigdy nie wyszłabym na ulicę, bo jako makijaż codzienny to zawiewa tandetą, a poza tym jeśli brokat wpadnie mi do oczu to mam oczy jak królik bądź ćpunka, dlatego taki makijaż tylko wirtualnie. Jedynie wszystko psują te okropne brwi. Ale całościowo mi się podoba, a Wy co myślicie?

Dziękuję, że wytrwaliście ze mną do końca. Jeszcze nigdy nie dodałam 27 zdjęć w jednym poście. Trochę się rozpisałam, ale skoro chcieliście takie posty to proszę bardzo. Czerwiec upływa mi dosyć przyjemnie, oprócz jednej sprawy bardzo stresującej, aczkolwiek ona już minęła i teraz będzie już tylko lepiej i lepiej. Hygge to teraz mój nr jeden na życie i zachęcam najpierw do przeczytania książki, może już praktykowaliście hyggowanie, a o tym nie wiedzieliście. Przekonajcie się. Całuję mocno i życzę udanego weekendu ✋❤









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz