wtorek, 16 stycznia 2018

Czuję się szczęśliwa! :D

Dobry wieczór moi Kochani ✋❤👄 dzisiaj, w sumie to od wczoraj, a tak naprawdę to od soboty czuję się tak bardzo uszczęśliwiona, że aż się sama do siebie uśmiecham, nawet teraz jak to piszę. Moje serce już dłuższy czas wygasało i było między ciemnymi chmurami. To duże szczęście poznać osobę, która jest naprawdę szczera i autentycznie życzliwa w naszym kierunku. Jestem nieufną osobą, ponieważ nauczyło mnie tego życie, więc do wielu spraw podchodziłam i nadal podchodzę sceptycznie, ale teraz jestem taka zadowolona. Już dawno nie czułam takiej zdrowej, wewnętrznej radości. Czuję się naprawdę szczęśliwa, mimo że posiadam melancholijną duszę. Mam nadzieję, że mój stan zadowolenia się utrzyma. Pewnie jesteście ciekawi co się takiego wydarzyło? Jedno spotkanie, z jednym cudownym mężczyzną napełniło mnie radością życia, ponieważ już dawno nie widziałam w czyichś oczach martwienia się o mnie, takiego prawdziwego i niewymuszonego. Nienawidzę oszustów, chcących wykorzystywać drugą osobę dla własnych przyjemności! Jeżeli ktoś nie docenia czegoś, mimo iż staramy się i chcemy oddać serce i zrobić dla tej osoby wszystko to tracimy tylko swój cenny czas. Nie zamierzam uszczęśliwiać egoistów zapatrzonych w siebie, ponieważ taka osoba może być charyzmatyczna, przyciągająca, ale zazwyczaj jest też bardzo toksyczną osobą żywiącą się naszą energią. Pamiętajcie, że są ludzie też po prostu dobrzy, ale trzeba być naprawdę wyjątkowym szczęściarzem, żeby taką osobę poznać. Nie wiem, ale cieszę się teraz jak dziecko! Tamten rok pamiętacie czego mnie nauczył. Nauczyłam się, że należy pozbywać się ludzi, którzy "zjadają" naszą energię, z którymi czujemy niepokój, którzy nas wykorzystują dla własnych potrzeb. Najpiękniejsze jest to gdy jedzie się z kimś autem i można pomilczeć i nie ma tej niezręcznej ciszy, takiej niepewności, że jest dziwnie, bo nie rozmawiamy, bo nie trwa rozmowa. To jest takie wyjątkowe uczucie. Jest to pewien rodzaj mistycznej chwili, która dzieje się tu i teraz.

To zdjęcie jest czarno-białe i ja jestem też w czerni, ale czuję się radosna i szczęśliwa. Czuję pewien rodzaj spokoju i po prostu szczęścia. Uwielbiam to uczucie!!! ❤❤❤

W moim życiu faceci przewijali się jak bułki w piekarni, ale przy mojej trudnej, skomplikowanej i dosyć silnej osobowości wiele wymięka, bo raz że wielu facetów jest myślących tunelowo, dwa nie są dobrymi kompanami do intelektualnych rozważań, trzy są kiepscy, a mówią jacy to są świetni i w ogóle. Mężczyźni w typie lat 20/30 prawie już wyginęli. Kiedyś mężczyzna był mężczyzną, ponieważ prezentował nie tylko klasę swojej osoby, szacunek do kobiety, był wyrafinowanym intelektualistą przy którym miękły kolana kobietom. Mężczyźni umieli się starać i chcieli. Dzisiaj większość jest po prostu chłopcami szukającymi pocieszenia u silniejszych od nich kobiet, a potem machnięciem szarego płaszcza na tajemnicze do widzenia. Świat jest najcudowniejszym miejscem, które tak naprawdę pozostaje prawie, że niezmienne. Ludzie zawsze byli różni, ale koncepcje ich zachowania drastycznie się zmieniły. Dzisiaj wszystko ma tendencję masową, a ja szukam czegoś niszowego, nie hipsterskiego! tylko tej niszy, takiej oazy, która osaczy mnie samym spojrzeniem oczu, oczaruje dotykiem ust i nie rozmyje się jak dym po papierosie... gdzieś w przestrzeni.

Jako silna kobieta lubiąca zdobywać to co pragnę, pozwoliłam się zdobyć, a nie zdobywać. I jest mi z tym dobrze. Urzec mnie może wiele, błękitne oczy, ładny uśmiech, wysoki wzrost, płaszcz i przytrzymywanie włosów aby nie spłonęły od roziskrzonego papierosa. Ale to nic, jeśli ktoś nie umie urzec mojej duszy. Złamane serce, multum doświadczeń interpersonalnych robi swoje, dlatego aby zaufać komuś mój rozum musi być dopieszczony, a niestety trzeba być wybitnym aby dojść do mojego umysłu.

Gdyby pewnego dnia Jude Law zadzwonił do mnie, chciał kupić seksowną bieliznę i iść zapalić coś rozgrzewającego miałabym chęć, byłabym zaintrygowana, ale nie intryguje mnie rozpalenie i odejście wraz z filtrem rzuconym na ziemię gdzie tli się tylko słodki zapach urzekającego dymu. Pewne znajomości są jak blant, który gaśnie. Ciągnie się znajomość, ciągnie przez pewien czas, a potem nagle jest mniam(zdziwienie, bo nie ma co ciągnąć) ZGASŁ. 

Tymczasem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz