środa, 10 stycznia 2018

Elegancja jest formą inteligencji

Ludzie cały czas mylą inteligencję z kulturą osobistą i chamstwo z sarkazmem. To się chyba nigdy nie zmieni, bo ignoranci będą istnieli dopóki świat będzie istniał. Od niedawna przyjęło się, że inteligencja nie jest tylko jedna, a mianowicie wyróżnia się kilka jak nie kilkanaście rodzajów inteligencji między innymi społeczną, intelektualną czy matematyczną. Już po kilku zdaniach można stwierdzić czy dana osoba, z którą mamy przyjemność rozmawiać jest inteligentną osobą czy to może zwykły yntelygent.

Inteligencję u osoby można stwierdzić tak jak napisałam powyżej dzięki rozmowie z nią, a także dzięki naszemu wzrokowi. I tylko wzrokowi. Każdy człowiek ma swój styl lub sposób noszenia się, przywdziewania różnych ubrań. Dzięki samemu opakowaniu człowieka można w większości stwierdzić czy osoba jest intelektualistą czy też nie. Nie zgadzam się z tym, że człowieka nie należy oceniać po wyglądzie. Otóż Kochani jest coś takiego jak fizjonomika będąca pseudonauką, mówiącą o tym, że osobowość i inteligencję można określić patrząc na samą twarz, spojrzenie, układ ust kiedy mówimy. Tak samo jest w przypadku ciuchów jakie nosimy. Pewne połączenia tkanin, materiałów, kolorów, wzorów pokazują kto patrzy na ubranie głębiej niż zwykły Kowalski. Gust jest banalnie określić. Za zwyczaj jest zły lub dobry. Niektórzy tylko mają fatalny lub niesamowity gust. Trzeba oczywiście zróżnicować, że czym innym jest panterka na futrze i czym innym panterka na satynie. Na druga to wiocha jak 150 według opinii mojej i Kingi. Są materiały i wzory, które do siebie zupełnie nie pasują i gryzą się jak cholera. To tak jak z perfumami na nieodpowiedniej osobie. Dane perfumy nie pasują każdemu i trzeba to zrozumieć. Perfumy i ciuchy mają dodawać uroku, a nie tworzyć przebranie dla jakieś osoby. Wiele osób nadal o tym zapomina.


Człowiek inteligentny zazwyczaj wybiera eleganckie knajpki, pali dobre jakościowo papierosy, zna się na alkoholu, który w siebie wlewa, umie prowadzić rozmowę na doskonałym poziomie językowym i intelektualnym i dodatkowo umie się ubrać. Nie mówię o wydawaniu tysięcy na ubrania ale o umiejętności dopasowywania faktur, materiałów i kolorów do siebie, do swojej sylwetki i swojej osobowości. Ubranie musi sprawiać wrażenie idealnego dopasowania.

Kiedyś popełniałam kilka błędów ubraniowych, których dzisiaj już nie popełniam, o zgrozo!!! to była masakra po prostu jak sobie przypomnę. Kiedyś kupiłam sobie białe botki na koturnie, które były sznurowane, po prostu były to białe trampki na koturnie. I do tego miałam białą sporą torbę ze srebrnym napisem ADIDAS. Torebka była oryginalna i dosyć droga, ale połączenie jej z tymi białymi butami było największym koszmarem. Buty wyrzuciłam gdzie pieprz rośnie a torebkę nadal posiadam, ponieważ była droga, a poza tym jest świetna na siłownię, na którą nie chodzę ha ha ha. Drugim błędem było noszenie przeze mnie tunik. Nie wiem jak ja mogłam w tym chodzić, okropieństwo. Od tamtego czasu kiedy uświadomiłam sobie mój błąd przestałam je nosić i dziś nienawidzę takiego czegoś jak tunika. To jest zupełnie aseksualne. To były moje dwa błędy ubraniowe, które w swoim życiu popełniłam. Z makijażem nigdy takiego problemu nie miałam, może raz czy dwa kiedy to miałam nierozblendowane brązowe ciemnoczekoladowe cienie do powiek i puder, który się zważył i miałam megaśne plamy na policzkach, ale to było kiedy miałam 15 lat, także było to bardzo dawno. Uważam, że świadomość swojego ciała jest bardzo ważna, a potem dopiero ważne jest to co lubimy. Elegancja jest formą inteligencji i zawsze uważałam, że strój powinien cechować się elegancją i wyrafinowaniem(w moim przypadku). W swoim ubiorze łączę te dwie cechy, bo dzięki temu tworzą seksowną ale nie wulgarną całość.

Uwielbiam zdjęcia, bo dzięki nim widzę co się zmieniło w moim wyglądzie na przestrzeni lat. W roku 2012 zakochana byłam w utrakrótkiej mini, w której chodziłam nawet zimą przy -15 stopniach. W tamtym roku chodziłam nonstop w krótkich oversize sweterkach, mimo że byłam barrrrdzo szczupła. Nieodzownym też znakiem rozpoznawczym były wtedy perły. Pamiętam tamten rok doskonale. Mini, krótki sweterek oversize i perły - to byłam cała ja w tamtym roku. W 2013 nosiłam zwiewne sukienki pastelowe i czarne, ale perły nadal były ze mną. W 2014 zakochana byłam w kolorze żółtym i ołówkowych, wysokich w stanie spódnicach. W roku następnym zaczęłam nosić spodnie i swetry, zaś w 2016 to był prawdziwy miszmasz, ale w tym roku zakochałam się w chokerach i matowych szminkach, mimo że całe lata uwielbiałam błyszczyki z drobinkami. Mam mnóstwo zdjęć i widzę moje najlepsze kreacje ale też i wtopy, których wcale nie było tak mało jakby mogło Wam się dzisiaj wydawać. Każdy popełnia błędy, ale najważniejsze aby uczyć się na nich. Pamiętajcie, że Wasze ubranie wiele o Was mówi i o Waszym charakterze, a nawet i o upodobaniach w łóżku ha ha ha. Gdy jesteście młodzi ryzykujcie, zmieniajcie się, eksperymentujcie abyście do 30 zdążyli znaleźć swój styl. Buziaczki 👄👄👄👄👄👄👄

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz