poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Anioł z piekła rodem

Czasem mam wrażenie, że niebo wyrzuciło mnie z obłoków na ziemię, a ziemia wchłonęła aż do piekła. Czasem zastanawiałam się DLACZEGO, ale chyba wszystko w tej materii zrozumiałam i wyciągnęłam należyte wnioski. Wiem, że trzeba być aniołem aby przeżyć piekło, wyjść z niego, nawet z połamanymi skrzydłami i zagubioną aureolą gdzieś w odmętach piekieł i nadal pozostawić w sobie cząstki tej dziewczyny z obłoków. Dla mnie piekło jako kraina pośmiertna nie istnieje. Dla mnie piekło to skomplikowane sytuacje tu na ziemi, to problemy, choroby czy też wszystkie inne kwestie obyczajowe wśród ludzi. To jest piekło. Winston Churchill polecał aby podczas pobytu w "piekle" iść i się nie zatrzymywać nawet na minutę. Miał rację. Można się zatrzymać, wpaść w panikę, potem paranoję i zacząć się nad sobą użalać, a to błąd. To tak jak pobyt w bagnie. Denerwując się i szamocząc pogłębiamy swoją zjebaną sytuację z każdym uderzeniem nogi i ręki głębiej i głębiej, aż do utraty... W życiu trzeba nauczyć się znosić te złe dni, katastrofalne i tragiczne. Po prostu wiedząc, że one są i bywają można nauczyć się jak pokonywać te trudne sytuacje. Wszystko jest do naprawienia jeśli sami tego chcemy. Naprawdę! To tylko wydaje się takie trudne, ale wcale nie jest. Wiecie dlaczego całe życie lubiłam przebywać z ludźmi mądrzejszymi ode mnie, posiadającymi wpływy i władzę? Wiedziałam, że mogę się dużo od nich nauczyć, wyciągnąć wnioski i zmotywować się do działania. Pamiętajcie, że mądrość, wiedzę i pozytywne nastawienie do życia należy pić wolno przez słomkę jak sok pomarańczowy, tak aby wszystkie składniki dokładnie i w odpowiednim czasie wchłonęły się do naszego organizmu. Wiedza to karta przetargowa tego świata. Optymizm pomaga, a entuzjazm to cudowna sprawa, która jest fajna i taka zapomniana przez wielu.

Przyjmijmy hipotetycznie, że pośmiertne piekło istnieje. Wiecie co robiłaby Wasza Maassen? SZUKAŁABY WYJŚCIA Z NIEGO. I znalazłaby. Bo ja wiem, że nic w życiu nie dostajemy na zawsze. Nic nie trwa wiecznie. Dobro się kończy i zło się kończy. Wieczność to tylko pewien określnik czasu, ale czym jest wieczność dla każdego? Czy wieczność jest mierzalna? Nie sądzę. Mówię Wam o tym abyście szukali wyjścia z tych parszywych sytuacji, które w życiu Wam się przydarzają. One bywają ale znikają jeśli pomyślimy o nich w kategorii wyzwania. Wiele osób nie chce tak myśleć jak myślę ja, czy wielu "wielkich ludzi". Dlatego nie każdy odnosi sukcesy, nie każdy ma miliony na koncie i nie każdy jest Super Fajnym Gościem. Wystarczy poczytać biografie tych, którym się udało. Wystarczy wziąć do ręki książkę jakiegoś milionera i dowiedzieć się jak podchodził do życia. Tych wszystkich ludzi sukcesu łączy pozytywne nastawienie do życia, dystans do siebie, czytanie książek, entuzjazm i wiara w to, że się uda. Oni nie zganiają problemów na Los, na układ gwiazd, horoskop i pecha. Los to Los jednemu da więcej jednemu miej ale to tylko jakieś 10% życia a nie 100%. Wszystko zaczyna się w głowie. Wystarczy zmienić myślenie. To "wystarczy" dla wielu to za dużo i ja to rozumiem. Panowanie nad emocjami i swoją psychiką to trudna sprawa, ale nikt nie mówił, że życie będzie łatwe.

Każdy z Was powinien znaleźć spokój, ja go znalazłam. Najpierw szłam przez piekło, którym była choroba, a potem zaczęłam się wyciszać. To było coś w rodzaju skoku na głęboką wodę. Byłam tak zestresowanym człowiekiem, że czasem nie wiedziałam gdzie jestem, a kiedy w końcu zrozumiałam co to znaczy dostać po dupie to się ogarnęłam i przestałam się użalać nad sobą. Dlatego dobrze, że w 2018 roku rozchorowałam się i prawie umarłam. Dzięki temu wstałam i żyję lepiej, bardziej świadomie i w końcu odzyskałam spokój. Dzisiaj chcę tylko łapać pozytywy, nie chcę zastanawiać się co jest złego w moim życiu. Jeśli coś mi nie pasuje to chcę to zmienić, a jeżeli nie mogę to akceptuję sytuację i Voila! Żyjmy przede wszystkim dla siebie i róbmy to co kochamy! No stress!


Jeśli chcemy lepszego życia, bierzmy to co chcemy i walczmy o samych siebie. Płacz, narzekanie nie pomoże. Pomoże wstanie z dupy, z kolan(chociaż bycie na kolanach czasem jest bardzo dobre 😈), zmiana myślenia i przede wszystkim chęć zmiany.

Być może piekło uczyniło ze mnie wyrafinowaną, wyrachowaną(czasami) kobietę ale nie zmieniło mojej wrażliwości na cierpienie drugiego człowieka, nie zabrało mi chęci pomocy. Pomogę każdemu kto mnie poprosi, będzie cierpiał, będzie mnie szanował i będzie chciał coś zmienić. Piekło nie zabrało mi poczucia humoru i tego, że chce mi się nadal żyć, chce mi się smakować życie, chce mi się unieść wyżej, żyć lepiej. Chce mi się, a to najważniejsze.

Życzę Wam aby walka przyniosła Was upragnione COŚ. Niech to "coś" będzie Waszym pragnieniem.



Tymczasem.

2 komentarze:

  1. G. :-) Myślę co by tu napisać, a już wiem spokojny jestem tylko czasami ludzie mnie irytują.
    A pozmieniało się u Ciebie na lepsze, bo dojrzałaś, spójrz z perspektywy małolatki, jak robiłaś z igły widły, gdyż miałaś inne wartości. Teraz to już poważna z Ciebie kobieta, taka stabilna i zrównoważona czego nie można powiedzieć powiedzmy o twoich rówieśniczkach, które Cię nie lubią, gdyż najzwyczajniej nie rozumieją :P

    Myślę, że razem jesteśmy bardzo interesującym ich tematem :P Ty piszesz otwarcie coś na blogu, Ja to przeczytam i skomentuję bez ceregieli :P a co oni pomyślą to już pisałem powyżej w zależności od wieku i dojrzałości, no i wychodzi, że jesteś bardzo atrakcyjna, ludzie na Ciebie zwracają uwagę, rozmawiają więc egoistką nie możesz być.

    A i nie obwiniaj "mężczyzny z apteki, o patrzenie na biust" - każdy z nas tak robi, mniej lub bardziej dyskretnie :P
    Może faktycznie Cię kojarzył z internetu, lub kogoś mu mogłaś przypominać, ale odwagi mu zabrakło by rozwiać twoje obawy.

    W Warszawie są różne kluby i kobiety same się ubierają w taki sposób, by zwrócić na siebie uwagę, wyglądem, ale wystarczy jedno zdanie, by urok wizualny prysł :P Sama wspominałaś jak Cię niektóre kobiety porażają głupotą.
    Ale z inteligentną się trudno rozmawia, gdy kończą się pomysły na elokwencje co by nie być idiotą w jej oczach :-)

    I ta gonitwa za doskonałością "piękni, młodzi, bogaci" :XD ten stereotyp wszędzie promowany nie ma sensu.
    Trzymaj się, pa :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobrze, że Grzegorzu wspomniałeś o tym stereotypie PIĘKNI, MŁODZI I BOGACI. Ludzie chcą zachować młodość chodząc pod skalpel i nie bacząc na niepowodzenia operacji plastycznych, chcą być piękni często się oszpecając, ślepo podążając za modą. Chcą bogactwa ale tak naprawdę każdy szuka miłości, bo każdy wie, że tylko miłość może uczynić szczęśliwym.

    OdpowiedzUsuń