piątek, 30 sierpnia 2019

Zmęczone oczy, zmęczona ja... czyli starość wita :P

Dzień dobry o bardzo przyzwoitej porze 😇😇😇 Dzisiaj poszłam spać o 5 rano, choć dla mnie to bardziej noc niż poranek. Całą noc miałam włączonego wiatraka, ponieważ upały w Łodzi są niemiłosierne i nie idzie wytrzymać. Jakoś udało mi się usnąć ale wstałam jak ZOMBIE. Jestem zmęczona przez mój obecny tryb życia. Za dużo Internetu, za dużo pisania, za dużo wiatraka i WSZYSTKIEGO ZA DUŻO. `Dużo` sponsoruje dzisiejszy post ha ha ha 😈.

Dzisiejszy post będzie lekki i przyjemny. Dodatkowo niewymuszający pracy szarych komórek. Także jeżeli macie ochotę na moją (dla niektórych nudną) pogawędkę - To zapraszam! ❤

Wczorajszy dzień należał do dni bardzo upalnych (czy ja już nie mówiłam o pogodzie na wstępie dzisiejszego postu?) ale przede wszystkim bardzo udany. Załatwiłam z sukcesem wszystko co miałam załatwić i jestem bardzo zadowolona ❤❤❤. Nie spodziewałam się, że wczorajszy dzień przyniesie tyle dobrego. Poza tym lekarz powiedział mi, że wyniki mojej morfologii są dobre i mam nie przejmować się lekko podwyższonym poziomem fibrynogenu. Moja krzepliwość jest dobra i wynik mojego fibrynogenu nie świadczy o zakrzepicy. Bardzo się ucieszyłam, ponieważ wiem jaka ta choroba jest niebezpieczna, ba! wręcz zabójcza. Jedynie mam bardzo dużo pić czystej wody, ponieważ mam za duży poziom kwasu moczowego, a ten z kolei prowadzi do dny moczanowej. Moja babcia miał dnę i tata mojej byłej kumpeli też, więc wiem, że to poważna choroba, o którą trzeba dbać. Jeżeli robicie profilaktyczne badania nie zapomnijcie zbadać swojego poziomu kwasu moczowego.

Wczoraj też podarły mi się moje spodnie, które kupiłam jakieś 3 miesiące temu. Nie czekając zamówiłam sobie nowe spodnie z wysokim stanem w kolorze khaki. Poza tym Dyzio (kot mojego brata) nie ma jak podróżować po świecie więc zakupiłam dla niego szaro-liliowy transporter. Mam nadzieję, że moje przesyłki zostaną jak najszybciej zrealizowane, ponieważ ja nie mogę czekać XD.



I teraz przejdźmy do najważniejszej części dzisiejszego postu. A mianowicie do upływającej młodości ha ha ha 😈 Jutro moje 26 urodziny i powiem Wam, że kiedyś (jeszcze rok temu) przerażał mnie upływ czasu i starość, która kiedyś nadejdzie. Ale dziś... nie obawiam się jej, ponieważ wiem, że taka jest kolej rzeczy i na każdego z nas to czeka - o ile będziemy mieli szczęście 😈. Fizycznie czuję się młodo, mentalnie czuję się jakbym była po prostu stara, ponieważ jak na mój wiek mam wiele skrajnych doświadczeń, które mnie ukształtowały. Nie żałuję też smutnych dni, ponieważ wiem, że gdyby nie one nie zdobyłabym tej siły, którą teraz mam. Wiem, że jak słyszę słowo NIE lepiej odejść niż się spinać, awanturować i analizować coś co naprawdę nie ma większego sensu w moim życiu. Co ma nadejść nadejdzie, a coś co ma nas nigdy nie spotkać, nie spotka nas i tyle. Kocham życie za to, że jest takie nieprzewidywalne. Można się wiele spodziewać, a ono i tak nas zaskoczy ❤. My ludzie szukamy luksusu, drogich gadżetów i wielu materialnych rzeczy. To oczywiście jest fajne i przyjemnie patrzeć na drogie przedmioty i sama jestem LUX konsumentką, która lubi wydawać pieniądze ale wiem doskonale, że największym luksusem w życiu jest ZDROWIE, ENTUZJAZM i SPOKÓJ. To trzy najważniejsze dobra, które mają rangę ekskluzywności. Bez zdrowia nic nam po pieniądzach. Bez entuzjazmu nie będziemy czerpać radości z wydawanych funduszy. Zaś bez spokoju nie będziemy wiedzieć za co się zabrać i po co. Mam nadzieję, że spojrzycie inaczej na upływ czasu. Czas upływa, nie można go kupić ani skrócić czy wydłużyć. Niemniej można z niego korzystać jak najlepiej potrafimy. I warto to robić. Po prostu!


Tymczasem.

2 komentarze: