środa, 30 października 2019

FIOLETOWA PŁUKANKA do włosów

Od pewnego czasu marzą mi się liliowe włosy i dlatego też postanowiłam poeksperymentować. Zakupiłam w Rossmannie online fioletową płukankę do włosów znaną prawie każdej kobiecie, bo mowa jest o CAMELEO. Cena takiej płukanki to niecałe 7 złotych, więc pomyślałam sobie, że nawet jeśli nie zadziała to nie stracę dużej kwoty pieniędzy. Miesiąc zbierałam się do testów, aż w końcu wzięłam białą dużą miskę, do której wlałam litr ciepłej wody plus 3 stołowe łyżki fioletowej płukanki Cameleo. Wymieszałam wymieszałam i zanurzyłam moje świeżo umyte końcówki włosów w tej atramentowej miksturze. Następnie dokładnie spłukałam włosy i zabrałam się za suszenie ich suszarką. Płukanka nie sprawiła, że stałam się liliową bądź fioletową damą ale bardzo ochłodziła mi mój ciepły blond. Ta płukanka nie zafarbuje Wam włosów na fioletowo, ponieważ jej zadaniem jej pozbycie się żółtych, ciepłych tonów na naszych włosach. I tu sprawdza się ona świetnie. Oczywiście należy pamiętać, że efekt nie będzie wieczny i przy codziennym myciu włosów należy powtarzać płukanie mniej więcej co 3 dni. A oto ów delikwent.

Tak otóż prezentuje się fioletowa płukanka do włosów. Fajnie, że jest to produkt polski. Polecam.

Płukanka jest naprawdę dobra, ale moich oczekiwań nie spełniła, ponieważ ja szukam czegoś co zafarbuje mi włosy na liliowo lub fioletowo. Nie rezygnuję z fioletowych włosów póki jestem blondynką, ponieważ mam kolejną metodę na fioletowe włosy, którą poleciła mi moja mama. TAK! miała kiedyś fioletowe włosy kiedy to była młodą kobietą. Co ciekawe nie chciała uzyskać fioletu tylko piękny burgund a wyszło fioletowo jak kucyk Pony. Metoda na fioletowe włosy, którą za jakiś czas spraktykuję będzie podobno genialną metodą plus bardzo tanią. Także sama jestem ciekawa jak to wyjdzie. A póki co zrobiłam coś innego na włosach o czym się dowiecie w kolejnych postach.


Wracając do dzisiejszego produktu omawianego przeze mnie to naprawdę z czystym serca mogę Wam polecić tę fioletową płukankę, ponieważ genialnie ochładza blond, który z tego co zdążyłam zauważyć bardzo szybko żółknie. Jako blondynka zauważyłam też, że włosy blond muszę myć codziennie aby były ładne i bardzo jasne. Na drugi dzień włosy stają się żółtawe i ciemniejsze. Poza tym nie zauważyłam przesuszenia czy też nadmiernego wypadania włosów. Posiadam blond włosy od 4 miesięcy i póki co nie wyobrażam sobie aby wrócić do bycia brunetką czy szatynką. Podobam się sobie jako blondynka, a poza tym mogę poeksperymentować z różnymi pastelowymi kolorami na włosach typu fiolet, róż, morela. Życie jest jedno i szkoda czasu na ograniczanie się. Włosy odrosną nawet jak się zniszczą lub będziemy musieli skrócić. Poza tym młodość ma to do siebie, że KIEDY JAK NIE TERAZ? I tym kończę dzisiejszy włosowy post. Mam nadzieję, że miłośniczki chłodnych tonów na włosach blond przetestują moją dzisiejszą propozycję i będą cieszyły się z zimnego blondu.


Przesyłam Wszystkim pozdrowienia ✋

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz