czwartek, 19 września 2019

Nauka Obojętności

Dobry wieczór moi Drodzy!
Dzisiejszy post piszę dla siebie i dla Was aby ta myśl, którą mam do przekazania nie uciekła mi. Także do sedna.

W życiu spotykają nas różne rzeczy czasem kiepskie, czasem dobre, czasem zniewalające jak tabliczka białej czekolady lub poranny orgazm. Ale niekiedy świat wali nam się na głowę. Wiecie dlaczego całe życie było we mnie wiele radości i entuzjazmu? Bo widziałam za wiele, za dużo doświadczyłam, mnóstwo miałam sytuacji podbramkowych, wiele osób mnie oszukało, więcej zawiodło i skrzywdziło, ale wiecie co? Wyszłam z tego wszystkiego i wyjdę i z tego w czym teraz jestem. Przyrzekam to sobie i Wam. Jestem maksymalnie rozstrojona i nie czuję się sobą od 19 dni, ale to nic, będzie lepiej, bo dam z siebie wszystko, do utraty tchu. Robiłam to za wiele razy i wiem, że skoro raz mi się udało to i piąty raz musi mi się udać. Mam tendencję do zamartwiania się czymś na zapas albo czymś jak najbardziej irracjonalnym. Dzisiaj, a właściwie od 10 minut doszłam do wniosku, że muszę szybko nauczyć się obojętności, która czasem jest w życiu bardzo potrzebna. Muszę nauczyć się mieć głęboko w poważaniu co mnie otacza złego, co złego nadchodzi, co złego mnie spotyka. Muszę. Nie mam w sobie za dużo siły, bo jestem fizycznie i psychicznie wyczerpana tym problemem, który mam, ale muszę sobie dać radę dla kilku osób, które mnie kochają, szanują, lubią, którym po prostu na mnie zależy. Wiem, że przez ostatnie dni jestem w złym stanie i przepraszam Ich i Was za to, ponieważ wszystkich i wszystko zaniedbałam. Muszę sobie pewną kwestię przetłumaczyć i odprężyć swój organizm, który jest w strzępkach. Mam nadzieję, że dam z siebie wszystko i wróci mój entuzjazm. Przyrzekłam sobie dzisiaj, że jak tylko mi się polepszy chcę wszystko naprawić, uzdrowić chore znajomości, przebaczyć innym i być po prostu lepszym człowiekiem. Ale póki co, muszę sobie wybaczyć. Zrobię wszystko aby mi się udało. Czuję się naprawdę źle, ale wiem, że może być lepiej i będzie, bo tego chcę. Mam spory problem i kiedyś na pewno Wam opowiem, ale muszę się poczuć lepiej, bo nie mogę sobie teraz dokładać kolejnej rzeczy na głowę. Dzisiaj muszę zacząć uczyć się obojętności i umiejętności WYJEBANIA na to z czym mam kłopot. Muszę przede wszystkim dojść do siebie i muszę to zrobić jak najszybciej, bo czas mnie ponagla. Nie wiem czemu muszę tak cierpieć, ale jeśli muszę to niech moje cierpienie ma jakiś sens. Wierzę nadal w to, że wszystko co nas spotyka jest po coś i pewnie to co spotkało mnie jest mi przeznaczone, abym czegoś nowego się nauczyła. Boli jak cholera, ciśnienie się zwiększa ale nie mam już innego wyjścia jak być silną. To jedyne co mi pozostało. Być silną!



Tymczasem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz