poniedziałek, 21 października 2019

PAŹDZIERNIK dał mi sporo pokładów pozytywnej energii + energia LILITH + troszkę o WIEDŹMACH...

Uwielbiam październik, ponieważ ten miesiąc przesycony jest magią kosmosu, która wpływa na mnie bardzo pozytywnie obdarzając mnie pokładami pozytywnej energii. Jak wiecie po fatalnym tegorocznym wrześniu bardzo potrzebowałam dawki energetycznej. I tak jak to bywa w przyrodzie, równowaga musi być zachowana, więc po burzy wyszło słońce i zyskałam nową, świeżą energię do działania. Poza tym październik bardzo dobrze wpływa na wiedźmy o czym warto by Wam troszkę opowiedzieć. Tutaj można wierzyć bądź nie, tak samo jak w kwestii istnienia Boga, bóstw czy innych magicznych postaci. Także aby nie przedłużać. Na tym świecie są kobiety, które obdarzone są energią Lilith w mniejszym bądź większym stopniu. Uświadomił mnie w tej sprawie mój były (?) przyjaciel Kuba, który powiedział, że obdarzona jestem energią tej mitycznej postaci. Czuł we mnie wiedźmę, co wcale mnie nie zdziwiło gdyż od dzieciństwa byłam zainteresowana słowiańszczyzną, magią, fantastyką, okultyzmem i ezoteryką. Lubię ten temat, ponieważ on bardzo poszerza percepcję i intelekt. Niemniej sam temat magii jest niebezpieczny i nie radzę brać się za to bez odpowiedniego przygotowania, ponieważ można wyrządzić sobie i innym więcej szkód niż zysków. Ale dzisiaj nie o magicznych zaklęciach i nie o magii natury a o energii Lilith w kilku zdaniach.

Lilith dla niektórych była demonem, dla innych wiedźmą, wampirzycą, upiorem, złym duchem, a jeszcze dla innej grupy społecznej była pierwszą żoną biblijnego Adama. Każdy interpretuje tak jak uważa bądź tak jak został wychowywany. Niemniej jestem za tym aby zdobyć wiedzę na temat Lilith, ponieważ warto gdyż jest to bardzo intrygująca postać kobieca.

Każda kobieta ma pewną energię w sobie, ale nie każda obdarzona jest energią od bogini Lilith. Szczęśliwe posiadaczki owej energetyki są bardzo zmysłowymi, wręcz demonicznie seksualnymi kobietami, są pewne siebie, odważne, wesołe, wiedzą jak zdobyć to czego pragnę. Energia Lilith przeraża i podnieca. To bardzo skrajna energia, w gruncie rzeczy niebezpieczna jeżeli jej posiadaczka nie jest dobrze wyważona, że tak to nazwę. Bardzo skrótowo opisałam Wam siłę tej żeńskiej postaci, ponieważ dzisiaj nie tylko o niej chciałam pisać. Mniej więcej wiecie teraz o czym piszę, więc będzie Wam łatwiej zrozumieć dzisiejszy post. Mam nadzieję, że dużo osób będzie zainteresowanych tematem Lilith i dzięki temu będę mogła napisać obszerniejszy post na jej temat, ponieważ to naprawdę jest intrygująca postać mityczna.

Bardziej powyżej dowiedzieliście się o tym, że mój przyjaciel uzmysłowił mi to, że posiadam w sobie energię wspominanej dzisiaj kilkukrotnie bogini, która naprawdę powoduje, że kobieta jest bardzo świadoma swojej kobiecości. Dodatkowo październik oddziałuje także silnie na mnie, ponieważ to miesiąc wiedźm i wszystkich kobiet parających się magią, astrologią czy ziołolecznictwem. W październiku takie kobiety dostają bardzo duży przypływ energii i jest to odczuwalne. Musicie sobie też uzmysłowić, że kobieta będąca wiedźmą to nie jest bajkowa czarownica latająca na miotle z czarnym kotem tylko kobieta wiedząca więcej, nieograniczająca się oraz taka, która zajmuje się czymś magicznym jak na przykład zbieraniem ziół i tworzeniem później odpowiednich naparów. W moim krótkim bo 26-letnim życiu poznałam kilka wiedźm i cóż... to się czuje. Ostatnią wiedźmą jaka stanęła na mojej drodze jest Kinga. Z tego miejsca zapraszam Was na jej bloga https://wyznania-wydziaranej.blogspot.com/ . Jak poznałam, że Kinga to wiedźma, a mianowicie... interesuje się astrologią, pija zioła, lubi makijaże, uwielbia jesień - a każda szanująca Wiedźma lubi tę porę roku. Poza tym Kinga jest zodiakalnym Skorpionem a ten znak u kobiet przejawia się w zainteresowaniu wnętrzem, mistyką, ezoteryką oraz obdarza Skorpionki seksualną, kobiecą energią. Cóż... wiedźma wiedźmę pozna po zapachu, spojrzeniu, sposobie poruszania się i oczywiście po zainteresowaniach. Dodatkowo wszystkie wiedźmy posiadają starą duszę.


Mam nadzieję, że ten dzisiejszy post otworzy Was na coś nowego, na Wasze wnętrze czy też magię. Wiem, że mojego bloga czytają ateiści, agnostycy, katolicy i protestanci. Wiem też, że nie każdy chce się zajmować czymś magicznym, więc jeśli są tutaj osoby, które nie chcą otwierać się na sferę dla nich zamkniętą ale jednak są zainteresowane dzisiejszym postem to, myślę że dla nich jest ZIOŁOLECZNICTWO, które jest po prostu dla każdego tematem i dla ateisty i dla wiedźmy i dla katolika. Dzisiejszy post pisało mi się bardzo dobrze i w październiku będę się starać aby więcej napisać takich niezwyczajnych postów. A Wy co robicie magicznego na co dzień? Może jakiś manicure inspirowany magią dzięki ozdabianiu paznokci kryształkami, brokatem, niebieskimi odcieniami lakieru? Magię można "przemycić" wszędzie. Nie musimy od razu modlić się do egipskich bóstw, zaś możemy urozmaicić i w pewnym stopniu wzbogacić nasze życie duchowe ale także codzienne. Co ja robię magicznego? Uczę się nadal pić zioła i łączyć je z moimi lekami na nadciśnienie, żyję według horoskopu w bardzo dużej mierze, wspomagam się kamieniami takimi jak kryształ górski i kwarc różowy, który działa na serce. Oczywiście lubię motyw gwiazd w biżuterii, w ciuchach czy w manicure. I moją ulubioną zabawą maskaradową jest Halloween. Poza tym dobrze się czuję odbywając spacery na cmentarzu. To są takie zwyczajne-niezwyczajne aktywności magiczne, które nikomu nie szkodzą, a wręcz pomagają i urozmaicają życie. A wiecie, że kto jak kto, ale ja nie lubię w życiu próżni, monotonii o ograniczania naszego umysłu. Mam nadzieję, że skorzystacie z mojego postu i coś Was zainspiruje. A póki co życzę Wam udanego tygodnia, świetnego weekendu, samych słonecznych i radosnych dni oraz zdrowia, dzięki któremu będziecie mogli realizować Wasze plany i zamierzenia. Tymczasem.

1 komentarz: