wtorek, 1 października 2019

Sezon Czarownic uważam za otwarty!

Dobry wieczór moi Drodzy! 😈 Dzisiaj już jest Październik, czyli jeden z moich ulubionych miesięcy w roku. To Sezon Czarownic, tajemniczości, pięknej jesiennej aury i oczywiście Halloween. Co jak co ale październik od zawsze kojarzy mi się z przecierami z dyni, z zupą dyniową, kończąc na cieśnie dyniowym, które jest po prostu przepyszne. Ten miesiąc ma w sobie sporo magii, podobnie jak listopad kiedy to przemierzamy cmentarze odwiedzając naszych bliskich, którzy odeszli z tego świata. Listopad to też czas wróżb andrzejkowych. Swoją drogą to super tradycja. Później czeka nas grudzień, który po prostu uwielbiam. Niestety przeszłam komercjalizacją tych przepięknych świąt, ale co ja poradzę, że z natury jestem sroką i uwielbiam ten szał zakupów, te brokatowe bombki, choinki, świece pachnące jabłkiem i cynamonem. Ja w ciągu tych trzech miesięcy przepadam i nie umiem opanować swojej żądzy posiadania ha ha ha 😈😈😈😈😈😈. Po tym jakże długim wstępie przejdźmy do dzisiejszego postu. Zapraszam.


Październik zupełnie inaczej pachnie, w październiku magia deszczu oczyszcza niesamowicie, aura jest przyjemna i po prostu czysta. Dla mnie ten miesiąc jest cudowny, bo zupełnie inaczej się czuję, energia mi napływa i jestem szczęśliwsza niż jestem. Październik nie bez kozery nazywany jest Sezonem Czarownic, ponieważ w tym miesiącu czeka nas Halloween. Od dziecka lubię fantastykę, magię, ezoterykę i parapsychologię. Nie będę mówić, że to mnie nie pociąga, niemniej wiem, że są granice, których lepiej nie przekraczać jeżeli nie jest się znawcą tematu. Od lat odczuwam, które miejsce (najczęściej sprawa tyczy się budynków) jest owiane dobrą energią, a które złą. Nie każdy w coś takiego wierzy, ale tak mam i mnie się to przynajmniej sprawdza. Są miejsca, które napawają mnie przerażeniem jak na przykład Las Popioły. Za każdym razem dziwnie się tam czuję i uważam, że albo nasza psychika tak dopasowuje się do tych historii, które wydarzyły się w tym lesie, albo po prostu to miejsce jest nawiedzone. Pamiętam jak ostatni raz byłam w tym lesie z Adamem. Pogoda była zimna, bo była koniec końców zima. Drzewa bujały się na wietrze. Czułam się bardzo źle, ponieważ miałam bardzo bardzo wysokie ciśnienie. W pewnym momencie zaczęłam rozmawiać z Adamem o wieszaniu na drzewie. Po paru chwilach dostrzegliśmy, że rozmawiamy o czymś przerażającym. Pamiętam te emocje jak dziś. Ten las, a bardziej jego historia mnie niesamowicie interesuje, ale... szczerze? myślę, że coś z tym lasem jest nie tak. Jeśli chodzi jeszcze o pewne miejsca i moje odczucia to uwielbiam cmentarze. Bardzo relaksuję się kiedy właśnie w tym miejscu sobie spaceruję. Czuję się wtedy niesamowicie dobrze, choć odczuwam wtedy bardzo dziwne emocje, niemniej pozytywne. A`propos cmentarza. Zawsze w Halloween wybieram się na cmentarz, ponieważ wtedy robimy porządki przed Wszystkimi Świętymi i Zaduszkami, które dla mnie są zdecydowanie ważniejszym świętem, ponieważ dotyczą ważnych osób dla mnie, które nie żyją.

Pewnie zastanawiacie się czy świętuję Halloween? Powiem Wam, że nie wywołuję wtedy duchów, bo wiem że jest to szalenie niebezpieczna "zabawa". Nie modlę się do dziwnych bóstw, ani nie robię ołtarza modląc się w dziwnych językach. Dla mnie Halloween to bardziej zabawa typu MASKARADA. Lubię horrory, lampiony z dyni, te wszystkie przebrania za wiedźmy, kościotrupy i wampiry. Lubię mroczne klimaty ale to już wiecie. Dla mnie Halloween to dobra zabawa, kiedy to mogę sobie spędzić dzień, wieczór, noc, w bardzo klimatyczny, nastrojowy i mroczny sposób. I tyle. Nie polecam praktyk okultystycznych nikomu w ten dzień, ponieważ tak naprawdę nie wiemy czy droga do zaświatów istnieje. Być może tak, być może nie. Ta sfera nie powinna być naruszana. Być może jesteście zdziwieni, że tak zmienił się mój pogląd, ale ja siedziałam w temacie okultyzmu bardzo długo i wiem jak to zmienia człowieka. Owszem... jesteśmy pewni siebie, zainteresowani wnętrzem, ale też jest to pewien rodzaj wyalienowania się z życia realnego. Okultyzm bardzo pociąga i dla mnie jest to taka sfera, która pochłonęła by mnie doszczętnie gdyż lubię mrok i to co może być dalej. Jeżeli jesteście zainteresowani okultyzmem czy spirytyzmem to odłóżcie to na bok w Halloween. Nie polecam! Halloween wykorzystajcie na imprezę tematyczną czy robienie ciasta z dyni podczas oglądania horrorów i opowiadania sobie strasznych historii. Na temat Halloween wiem naprawdę dużo i w październiku sporo Wam opowiem, ponieważ to jest taki bardzo duchowy, ezoteryczny miesiąc. Dlatego w tym miesiącu poznacie trochę mojej strony, która jest przesiąknięta tajemnicą. Mam nadzieję, że czegoś się dowiecie, nauczycie i skorzystacie z moich cennych rad. Dowiecie się też tego czy można być czarownicą nie sprzedając duszy diabłu. Mam nadzieję, że październik będzie dla Was też miesiącem zadumy przed dwoma pierwszymi dniami listopada.


Sezon Czarownic uważam za otwarty! 💀

Tymczasem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz