środa, 17 maja 2017

3 rocznica Myśli Kobiety Wyzwolonej :)

Dobry wieczór Kochani ❤ dzisiaj mijają 3 lata od kiedy jestem razem z Wami. Blog Myśli Kobiety Wyzwolonej dzisiaj obchodzi swoje 3 urodziny. Moje cyfrowe dziecko ma już 3 lata!!! 😊😊😊 Żaden mój blog nie przetrwał takiego czasu, dlatego bardzo się cieszę, że temu się udało. Pamiętam ten dzień kiedy zaczęłam pisać. Był to 17 maja 2014 roku prawie 2 tygodnie po śmierci mojej babci. Zaczęłam właśnie wtedy pisać, bo zrozumiałam, że nic nie trwa wiecznie i wszystko może się skończyć w jeden dzień. To był bardzo sentymentalny okres dla mnie i pewnie dlatego Myśli Kobiety Wyzwolonej przetrwały do dzisiaj. To najtrwalsza rzecz jaką zbudowałam i jestem z niej bardzo dumna, bo wiem, że kiedyś po moim odejściu z tego świata coś po mnie pozostanie. Nigdy nie chciałam pozostawić mojego życia bez tego "odcisku" bez tego śladu, że byłam, istniałam. Życie bardzo krótkie jest dlatego nie chcę myśleć co będzie jutro. Tylko dzisiaj się liczy, pamiętajcie. Piszę 3 lata i widzę jak się zmieniam i fizycznie i mentalnie. To coś wspaniałego, móc zobaczyć pewien progres, zdobywać nowe doświadczenia, przeżywać i odczuwać. Wierzę głęboko, że te 3 lata kiedyś zamienią się na 20 lat w blogosferze. Bardzo chciałabym jako babcia pisać bloga i być tutaj w Internecie. Czy mi się to uda, nie wiem, ale wiem, że będę się starać aby być lepszym człowiekiem. Nie od innych, ale od samej siebie. Zawsze! Tworząc MKW chciałam dzielić się z Wami swoimi przemyśleniami, wspomnieniami, radami, pokazywać że życie zawsze jest piękne, mimo że jest dużo smutku i rozczarowań. Przede wszystkim moim celem było dzielenie się swoją dobrą energią i optymizmem. Wiele osób mówi mi - "Ty mnie uspokajasz", "Masz dobrą energię, bo przy Tobie nawet głowa mnie przestała boleć", "Jesteś jak balsam dla duszy". Bardzo miło mi słyszeć, że kogoś uspokoiłam swoją obecnością i ktoś poczuł się lepiej. W swoim życiu sporo doświadczyłam i widziałam, dlatego pewnie zdobyłam ten upragniony spokój i wiem, że przetrwam wszystko skoro wytrzymałam takie tragedie. Jedną z nich o, której wiecie była śmierć mojej najukochańszej babci, która była moją bratnią duszą, babcią przyjaciółką, z którą ploteczki przy Modzie na sukces i zielonej herbacie z opuncją figową smakowały najlepiej ❤❤❤❤❤❤❤ Bardzo mi jej brak, ale wiem że nade mną czuwa, może to dziwne u osoby niezbyt religijnej, że takie coś odczuwa, ale owszem czuję tak. Zawsze jak coś złego się dzieje, wiem że tam gdzie moja babcia jest to właśnie stamtąd mnie wspiera. To bardzo magiczne odczucie, niezwykłe. Dlatego powstanie mojego bloga owiane jest pewną enigmą. Cieszę się, że tworzę i robię coś nie tylko dla siebie. Kocham Was i Myśli Kobiety Wyzwolonej. Życzę Wam abyście byli szczęśliwi i zawsze stawali się lepszymi ludźmi niż jesteście. Pozdrawiam i buziaczki 👄👄👄 Wasza Aleksandra ✋✌

Dziękuję...(*)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz