W roku 2015 zaczęłam studia polonistyczne na Wydziale Filologicznym w Łodzi i był to dosyć ciekawy czas, choć dosyć rozczarowujący jak się później okazało. Filologię polską studiowałam pół roku, zaliczyłam sesję i w semestrze letnim rzuciłam te studia w cholerę. Moim celem było udowodnienie sobie, że zaliczę wszystkie egzaminy, mimo że te studia w ogóle mi nie odpowiadały. Jak powiedziałam tak też zrobiłam i zaliczyłam dosyć przyzwoicie sesję, choć bez okrzyków radości i ogromnych braw za "piątki". W dzisiejszym poście przygotowałam dla Was stereotypy o studentach polonistyki. Już dawno zbierałam się z tym postem, aż w końcu zamieszczam go na blogu. Także przekonajcie się co jest mitem, a co jest śmieszną lub żenującą prawdą przyszłego polonisty.
BRZYDKIE DZIEWCZYNY W OKULARACH, WEŁNIANYCH SWETRACH I WĄSEM
- O przyszłych polonistkach słyszałam takie stwierdzenia i podchodziłam do tego sceptycznie. W końcu nastał ten dzień kiedy rozpoczęły się wykłady i ćwiczenia konwersatoryjne. Większość studentów polonistyki to dziewczyny(blondynki z odrostami czarnymi). Bardzo dużo nieatrakcyjnych fizycznie dziewczyn. Bardzooo dużo dziewczyn w swetrach, okularach(kujonki, zerówki). A co do wąsów. Jedna dziewczyna, która była pasjonatką i podobno dobrą studentką niestety urodą nie grzeszyła i nosiła sweter, okulary cylindryczne(te z grubymi szkłami), długą spódnice, kiepskiej jakości plastikowe, drewniane kolczyki i była posiadaczką wąsika. Idealnie wpisywała się w stereotyp studentki polonistyki. Oczywiście skłamałabym gdybym powiedziała, że same brzydule były na polonistyce, no bo w końcu ja tam byłam ha ha ha 😏😏😏😏😏😏 ale oczywiście było kilkanaście ładnych i zadbanych dziewczyn, choć w większości studentki polonistyki są brzydkie i noszą tłuste włosy tak samo jak chłopcy, którzy chcą być przyszłymi polonistami. Jeśli szukacie dziewczyny na studiach, to polonistykę odradzam. Zdecydowanie!!!
LESBIJKI LESBIJKI LESBIJKI
- Hm... na filologii poznałam jedną dziewczynę, która była lesbijką, a w 2016 pożałowałam, że ją poznałam i zaufałam. Nie wiem czy jest więcej dziewczyn będących lesbijkami, ale jedną poznałam. Także kolejny stereotyp okazuje się prawdą.
ŹLE NAPISAŁAŚ, NIE TAK SIĘ MÓWI FONETYCZNIE, TO NIE TA GŁOSKA!!!
- Mówi się, że studenci polonistyki wszystkich poprawiają i jest to nagminne. Tak! jest to prawda. Wiadomo, że na polonistyce każdy chce się nauczyć poprawnie mówić i pisać, ale kultura osobista chyba tym studentom wyparowała i zachowywali się jak chamy. Po pierwsze nie poprawia się kogoś w towarzystwie tylko na osobności, zaś chwali się człowieka przy innych. Zasada stara jak świat, ale coraz mniej znana jak zauważyłam. Po drugie niestety studenci polonistyki popełniają mnóstwo błędów, mówią często bardzo niepoprawnie i po prostu co tu kryć błędy, byki, byki jak BYK.
POLONISTA-PASJONATA
- Ten gatunek studenta filologii polskiej to rzadkość niestety ale sporadycznie takie jednostki są widoczne na tym kierunku bezrobotnych. Osoba, która mówi o Mickiewiczu, czyta wiersze na zajęciach z Poetyki i Retoryki i pisze eseje dla chętnych to rzadkość. Aczkolwiek takich ludzi na polonistyce spotkacie mimo wszystko najszybciej niż na innych kierunkach, bo filologia polska to tak naprawdę są studia hobbystyczne. Dobra praca to rzadkość, chyba że macie dobre "plecy" jak pani Nina Terentiew. Niemniej powodzenia.
MY HIPSTERZY
- Studenci tego kierunku uważają się za prawdziwych hipsterów wśród wszystkich kierunków studiów jakie istnieją. Bo oni znają literaturę, wiedzą czym są twarde jery, znają się na piśmie fonetycznym(to jest cholerstwo, ale do zaliczenia). Tacy z nich hipsterzy jak ze mnie zakonnica.
NAŁOGOWI PALACZE
- Oj tak! zdecydowanie. Filolodzy polscy to w większości palacze. Palą jak smoki, bo uważają, że to takie bardzo a`la pisarz. No bo fajeczki, kaweczka i rozmowy o Historii Literatury Polskiej. Sama palę, więc miałam przyjemność spotkać mnóstwo palaczy na ławeczkach wydziałowych. Fajka zawsze łączyła. W tym miejscu pozdrawiam Cię Olu, nasze pogaduchy na fajce bezcenne 😘
BĘDĘ NAUCZYCIELKĄ JĘZYKA POLSKIEGO
- To naprawdę stereotyp, chyba jedyny wśród punktów, które wymieniłam. Ludzie, którzy słyszeli, że idę na filologię polską pytanie "Czyli chcesz być nauczycielką?", "Przecież nie lubisz dzieci, a będziesz uczyć w szkole?". Bla bla bla. Polonistyka daje różne możliwości wyboru specjalizacji. Moją specjalizacją było - edytorstwo tekstów użytkowych i literackich. Choć bardzo chciałam aby została otworzona specjalizacja zwana - literaturą stosowaną. Taak... miałam chęć zostania licencjonowaną pisarką, ale nie otworzyli specjalizacji, więc wzięłam dupę w troki i rzuciłam te studia smutne i szare jak ta moja Łódź.
Moi drodzy to wszystkie znane mnie stereotypy, które pozwoliłam sobie zaprezentować. Powinnam wspomnieć o najważniejszym, że jeśli ktoś kochał język polski i przeczytał wszystkie lektury(oprócz Krzyżaków i Dziadów - bo nie da się tego czytać) i pisze odkąd nauczył się pisać. Tak mówię o sobie. To uwierzcie mi, że polonistyka to studia, które z pasjonaty uczynią ignoranta językowego. Tak się ze mną stało i długo po rzuceniu tych studiów nie zamieszczałam nic na blogu, ponieważ nie miałam ochoty pisać. Wiecie jakie to dołujące czytać książki na filologii polskiej i wyszukiwać tylko błędy. Nie ma żadnej przyjemności z czytania książki. Dlatego nie mogłam się dłużej dusić i odeszłam i nadal uważam, że to była najlepsza decyzja mojego życia. Dla mojej mamy i brata i dla wielu starszych osób studiowanie polonistyki to pewien prestiż, bo kiedyś bycie polonistą było bardzo szanowanym zawodem, ale dziś to praca dla tych, którzy nie boją się pracy, której nie dostaną. Odradzam studiowanie filologii polskiej, bo nie ma ona najmniejszego sensu. Tymczasem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz