sobota, 6 maja 2017

Jak wygląda w-f na studiach?

Każdy kto niebawem rozpocznie studenckie życie zastanawia się jak wyglądają zajęcia wychowania fizycznego na studiach. Szczerze powiedziawszy jak rozpoczynałam pierwszy kierunek to obawiałam się w-fu. Myślałam sobie "O nie znowu ten głupi w-f, beznadziejne ćwiczenia, bieganie non stop, pot, spływający makijaż, bałagan na głowie, ciasna szatnia i mnóstwo dezodorantów w pomieszczeniu". Nienawidziłam wychowania fizycznego przez całe życie. Napawało mnie to stresem i dodatkowo żaden lekarz nie chciał na stałe dać mi zwolnienia, mimo że po tych zajęciach czułam, że umierał przez stres, mój puls, ból serca. Moja głupia pediatra uznała, że mi się tak wydaje, a moja mama przytaknęła jej. Eh... nie chce mi się tego nawet komentować. Po prostu w-f był dla mnie w szkole koszmarem przez wszystkie lata edukacji, dlatego obawiałam się tych zajęć na studiach, jak się później okazało niepotrzebnie ✌✌✌✌✌✌✌

TEŻ NIENAWIDZIŁEŚ/AŚ W-FU W SZKOLE? BOISZ SIĘ W-FU NA STUDIACH?

- Jeśli na dwa pytania odpowiedziałaś/eś twierdząco to mam dla Ciebie dobrą wiadomość. Zajęcia wychowania fizycznego to na studiach po prostu przyjemność. Byłam naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczona tym jak wygląda w-f na studiach.

1. ŚWIETNA GRUPA DZIEWCZYN I NAUCZYCIEL

- Miałam wielkie szczęście, bo na zajęciach z wychowania fizycznego poznałam świetne dziewczyny, miłe, rozgarnięte, rzekłabym, że mądre i spokojne, ale wesołe. Po prostu świetne dziewczyny, bardzo się cieszę, że je poznałam. Mój nauczyciel to człowiek z głową na karku, który rozumiał to, że mam ciśnienie i różne bóle, w tym bóle kręgosłupa.

2. WYBÓR DYSCYPLINY ZALEŻY OD CIEBIE I TYLKO OD CIEBIE

-  W końcu możesz robić to co chcesz robić na w-fie. Każdy student wybiera swoją dyscyplinę sportową i zajęcia z niej ma raz w tygodniu. Zajęcia trwają półtorej godziny. Możecie wybrać wśród takich dyscyplin jak: pływanie zaawansowane lub od podstaw, gimnastyka zdrowotna, szachy, brydż, siatkówka, koszykówka i wiele wiele innych, które z pewnością Was zaciekawią. Moja dyscyplina to GIMNASTYKA ZDROWOTNA.

3. NIE TRAKTUJĄ WAS JAK DZIECI

- To też duży plus, że nie jesteście traktowani jak banda dzieciaków narzekających na to, że muszą ćwiczyć, a nie chcą, bo w-f nudny i niepotrzebny, bo pot, bo makijaż się zniszczy, bo okres, bo paznokieć się złamał. Nauczyciel na studiach zrozumie.

4. POKOCHACIE SPORT

- Tak!!! i nie jest to słowne nadużycie. Ja nienawidziłam sportu w szkole, ale za czasów gimnazjum byłam fit, ale dzięki temu, że ćwiczyłam w domu, moją metodą na super nogi, które kiedyś miałam meeega szczupłe(prawie chude) były nożyce. 200 nożyc rano i wieczorem. 400 nożyc dziennie i za 3 miesiące nie poznacie swoich nóg. Oczywiście to boli i następnego dnia poczujecie wszystkie swoje mięśnie ale warto. Pewnie zapytacie to czemu nie ćwiczysz znowu nożyc, a narzekasz na rozrost masy mięśniowej na łydkach. Ano, jeśli czytasz mojego bloga to wiesz, że leczę się na nadciśnienie i zwalczam przerost lewej komory serca, ale alkohol, papierosy i pyszne jedzenie mi tego nie ułatwia. Może mało motywujące będzie to co napiszę, ale całe życie odkąd leczę się na serce uważam, że żyć długo nie będę, ale przynajmniej chcę walczyć o polepszenie mojego zdrowia. Ale fakt faktem chcę wrócić do ćwiczeń bardzo, ale zacznę delikatnie, aby się nie zajechać jeśli mogę tak to kolokwialnie ująć.

I na koniec chcę Wam powiedzieć, że w-f na studiach to sama przyjemność, rozumiem osoby, które się stresują i nie lubią ćwiczyć, także bez obaw teraz będzie dobrze. Ja Wam to mówię, a skoro ja Wam mówię to nie kłamię i się nie bójcie. Uwierzcie są gorsze rzeczy niż w-f. Tymczasem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz