Ostatnio jakoś słabo wyglądam, ale ciągle coś robię. Takie ciężkie życie blogera.
W szpitalu Barlickiego dawno nie byłam i zmiana jaka w nim zaszła jest bardzo na plus, ponieważ wszystko się zmieniło i jest po remoncie. Szpital wygląda dosyć luksusowo i co najważniejsze jest czyściutko.
Niby normalni ludzie, ale co im się stało, że przyjechali do szpitala?!
Taaak... to brzmi jak świetny świąteczny żart, ale niestety. Blondyna, o której wspominałam wjechała autem w choinkę. Jej mąż nie mógł tego pojąć i w ogóle był zły, że musiał przyjechać z nią do szpitala.
Ten facet na wózku miał wszytą wszywkę, ale był tak spragniony w tym ciepłym grudniu, że dla ochłody wypił tylko trzy piwa. Niestety lekarka, kazała mu siedzieć spokojnie na wózku. Jak widać po jego postawie i mowie ciała ma się całkiem dobrze.
Co by nie powiedzieć w szpitalu Barlickiego dzieje się i to całkiem sporo. To tylko najciekawsze i najzabawniejsze sytuacje, o których miałam ochotę Wam wspomnieć. Porównując szpital Centrum Zdrowia Matki Polki i szpital Barlickiego to jak niebo i ziemia. Barlicki wygrywa!!!
A to ja! Jakby ktoś jeszcze nie wiedział ha ha ha. Kupiłam sobie nowego iPhone`a i jestem zadowolona, bo w końcu mam rosegold. Ale niestety nowy telefon nie ukryje tego, że na twarzy jestem zmęczona i potrzebuję jakiegoś odpoczynku, chociażby weekendu z dala od tej szarej i smutnej Łodzi. I kończąc chcę powiedzieć, że mam już całe naturalne włosy i zamierzam zrobić się na rudo, na totalną marchewkę. Ale to po Sylwestrze, co sądzicie o takiej zmianie? Buziaczki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz