poniedziałek, 25 września 2017

Biała herbata z białej porcelany

Od zawsze lubiłam różnego rodzaju herbaty. Szczególnie upodobałam sobie zieloną i czerwoną, choć czerwona prawie, że mnie zabiła, ponieważ w kwietniu 2016 roku przedawkowałam ją. Kiedyś pijałam białą herbatę i znowu wróciłam do jej picia, ponieważ jest to naturalny eliksir młodości i zdrowia. Jeśli ktoś nie chce się starzeć, chce zachować świetny stan skóry, cery i paznokci zachęcam do picia tego cudownego naparu. Biała herbata jest w smaku bardzo delikatna, smakuje jak miękka wody. Pewnie zastanawiacie się dlaczego w dzisiejszym poście o niej piszę. A mianowicie dzisiaj wieczorem potrzebowałam relaksu po różnych nerwowych sytuacjach tego miesiąca, więc zaparzyłam sobie dzbanuszek z białą herbatą, wyciągnęłam z kredensu porcelanową filiżankę i spodeczek i delektowałam się smakiem i zapachem białej herbaty. Nie da się ukryć, że biała herbata działa odprężająco. Nie ma oczywiście takiego szybkiego działania jak alkohol, papierosy czy marihuana ale jest naprawdę dobra przy stresach, ponieważ doskonale wycisza umysł i odpręża ciało. Mało osób ją pija, ponieważ nie każdy wie jak ją pić, a i większość ludzi woli mniejsze eksperymentowanie z jedzeniem czy piciem. A szkoda, wielka szkoda, bo tacy ludzie nie wiedzą co tracą.

A oto mój specjał ❤❤❤❤❤ Właśnie taki odcień powinna mieć biała herbata, bardzo delikatny słomkowy, wtedy oznacza, że jest odpowiednio zaparzona. Jest to dokładnie biała herbata jaśminowa. Pyszna. Mniam mniam. 

Wiem doskonale, że prawie każdy potrzebuje od czasu do czasu usiąść wieczorem na fotelu z ciepłą herbatką i "pomedytować" sobie w ciszy, porozmyślać, przeanalizować to co się ostatnio działo. Ja tak mam. Najgorzej jest wtedy kiedy dochodzimy do wniosku, że pewne sytuacje wcale nie powinny mieć miejsca, że to co się wydarzyło przypomina zły sen. Ale z drugiej strony pojawia się konkluzja przemawiająca za dobrym ciągiem wydarzeń nawet jeśli były to wydarzenia z lekka dramatyczne, smutne. Wszystko w naszym życiu dzieje się po coś. Jakiś to cel miało to co się w moim życiu wydarzyło. Ludzie nie są z nami na zawsze i trzeba to zaakceptować, wstać z kolan, otrzepać się i pewnie iść dalej. Nie warto żałować i się zadręczać, bo to co się stanie, to się nie odstanie. Wychodzę z założenia, że to co się stało i dzieje, weryfikuje moją siłę psychiczną i daje mi kolejną dawkę dodatkowej mocy, aby móc mierzyć się z następnymi zdarzeniami. Kiedyś jak działo się coś złego to panikowałam i myślałam, że to koniec świata i istna mogiła. Z perspektywy lat widzę, że moje problemy gdy miałam 16-20 lat były błahe. Oczywiście, że wtedy były dla mnie poważne, bo każde problemy są jakby to powiedzieć do naszego wieku. Takie to już dziwne jest nasze życie. Nawet najstarsi górale nie wiedzą czym tak ono naprawdę jest. Dla mnie życie jest pasjonującą zagadką i chciałabym móc przeżywać je jeszcze kilkadziesiąt lat i zdobywać coraz to nowsze doświadczenia. Siedziałam dzisiaj na fotelu z dobre dwie godziny i doszłam do wielu wniosków i poczułam się wspaniale, lekko, spokojnie. Nie wiem czy to zasługa białej herbaty(pewnie po części tak), a pewnie i moja, bo umiem sobie ustawić głowę tak aby było mi dobrze. Samoregeneracja też dużo mi daje, po prostu moje ciało i umysł jest optymistą i kiedy wątpię(a wątpię często) daje mi kopa w tyłek i mówi: "MAASSEN! KTO JAK KTO, ALE TY ZAWSZE DAJESZ RADĘ". I tak jest. Mogły by po mnie konie przejechać, a ja i tak się podniosę, bo kocham życie i chcę je smakować dalej. Życie to potrawa, która ma mnóstwo różnych smaków. Wrzesień smakował kwaśno-gorzko, ale że lubię kwaśny smak to jakoś to przełknęłam i wyszłam z tego bez większego szwanku. Teraz cieszę się, bo przede mną 3 ostatnie miesiące tego roku. Będzie się dużo działo i mam nadzieję, że to będzie naprawdę genialny czas. Sam grudzień będzie bardzo intensywny. Początek października i końcówka też, bo będzie między innymi moje ulubione święto czyli Halloween. Wybieram się na imprezę Halloweenową, a także na super Andrzejki, więc na pewno na blogu napiszę Wam relację. Normalnie jestem tak zmotywowana, że na pewno nie będziecie się nudzić ze mną przez te 3 miesiące. Tak jak obiecałam postaram się zrobić wszystko aby pisać codziennie i zrobię wszystko aby znaleźć dla Was czas. 

Z kwestii organizacyjnych w przyszłym miesiącu czyli w październiku na blogu pojawi się post z imprezy Halloweenowej, propozycja przebrania się na to święto, propozycja makijażu seksownego, a także trochę przerażającego i jeszcze kilka imprez, które mnie w październiku czekają. Moja wątroba ostatnio jest w świetnym stanie, bo nie piję, nie palę, ok... dzisiaj wypiłam tylko kieliszek ajerkoniaku na jedną nogę 😈😈😈😈😈😈 ale jak na moje gusta to był trochę za mocny w smaku. Także moi Kochani czekajcie na bardzo przyjemne październikowe posty, w listopadzie będą Andrzejki, a to też uwielbiam, no a w grudniu miesiąc tylko z tematami świąt, czyli miesiąc bez wpisów o seksie, wulgaryzmów, po prostu świąteczna atmosfera pełna kultury i szacunku do tychże świąt. Trzymajcie się, bądźcie zdrowi, weseli, szczęśliwi i spełnieni na każdym polu, bo to bardzo ważne, aby korzystać z życia a nie hamować swoich potrzeb i popędów. I nie mówię tylko o seksie tylko po prostu - nie ograniczajcie się, tylko bądźcie zadowoleni ze swojego życia, bo macie je tylko jedno. Buziaczki Kochani 👄👄👄❤❤❤

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz