Muszę Wam powiedzieć, że codzienne pisanie postów nie jest wcale takie łatwe, ponieważ wymaga pewnej konsekwencji(której ostatnimi czasy mi brak) i oczywiście czasu(mimo, że jeszcze mam go dużo, to jestem źle zorganizowana). Cóż... nie ma ludzi idealnych, obiecuję się poprawić. Dzisiaj był czwartek i cały dzień spędziłam z mamą na rozmowie, wspólnym piciu tonicu(bez alkoholu), pysznym jedzeniu i oglądaniu filmów oraz odkurzaniu. Odespałam wczorajszą zarwaną noc i spałam 11 godzin. Aż teraz wyglądam jak człowiek, chociaż jeszcze fizycznie nie doszłam do końca do siebie. Dzisiaj nigdzie nie wychodziłam, bo musiałam zregenerować siły. Po wczorajszym dniu mam zakwasy na łydkach i przedramionach. Także dzisiejszy dzień to słodkie lenistwo ❤
Chyba czas zmienić telefon, ponieważ jakość z przedniego aparatu jest kiepska. Muszę się rozejrzeć za czym dobrym. Jestem zadowolona z iPhone`a i chyba skuszę się na najnowszy jego model. A pamiętam jak kiedyś zarzekałam się, że iPhone to nie dla mnie. Naprawdę jestem niekonsekwentna ha ha ha 😆
A wracając do języka francuskiego to myślę sobie, że jak skończę niemcoznawstwo(o ile skończę ha ha ha) to na drugi stopień pójdę na filologię germańską z drugim językiem francuskim albo będę kontynuowała hiszpański, chociaż ten drugi znam dobrze. Ale to jeszcze kupa lat do tego, więc nie będę wyprzedzała czasu, bo mogę wpaść pod samochód, czy zostać zamordowana. Dziadek mi zawsze mówił, że człowiek jest jak bańka na wodzie i zawsze może w sekundę zniknąć. I taka jest prawda, nie wiemy jak umrzemy i to jest dobre ale i bardzo niepokojące. A wracając jeszcze na chwilę do francuskiego to jeśli ktoś umiałby ten język albo niemiecki z akcentem i mogłabym go ciągle słuchać to byłoby to wspaniałe. Mój brat dzisiaj mówił do mnie po francusku i do tego z akcentem czyli z wdechem, gardłowym r i zaciągając słowa. Powiedział, że aby nauczyć się akcentu bardzo trzeba się natrudzić, ale jest to możliwe. Po niemiecku większość Polaków, mówi też bez akcentu więc nie jest to jarające. Po hiszpańsku mówi mało kto, po włosku jeszcze mniej, a po rosyjsku sporo, ale z brzmieniem różnie to bywa. Nie wiem czemu ale zawsze kręciły mnie obce języki, wg mnie polski w brzmieniu jest brzydki. Może dlatego, że nie przepadam za słowiańskimi językami. Podoba mi się w ogóle turecki, ponieważ w wielu miejscach brzmi jak hmm... egzotyczny niemiecki. Przez tydzień uczyłam się tureckiego, bo uwielbiam Wspaniałe Stulecie, także inspiracje mogą skłonić do nauki. Niestety wymowa tureckiego jest dla Polaka zabójcza, więc skończyłam po tygodniu moje starania.
A w tym miejscu życzę Wam słodkich snów, albo wspaniałego poranka w zależności o jakiej porze czytacie mój post. Jutrzejszy dzień będzie również bardzo męczący, ponieważ mam multum spraw na głowie i w sumie nie wiem czy się wyrobię, bo jest tego od cholery. Mam tylko nadzieję, że po kąpieli usnę i wstanę wyspana, bo kolejnej zarwanej nocy mi nie potrzeba.
To jeszcze wczorajsze zdjęcie. Bardzo cieszę się, że mam całe naturalne włosy(kolor jak widać na zdjęciu, bardzo ciemny blond), ponieważ dzięki temu że nie farbuję włosów nie wypadają mi i są bardzo gęste.
Uff... cieszę się, że dzisiaj też coś dla Was napisałam, chociaż szczerze powiedziawszy chciałam iść już do wanny i iść spać, no ale jak obiecałam pisać codziennie to muszę się jakoś postarać aby posty były na czas. To naprawdę jest dla mnie wyzwanie, bo nigdy nie pisałam na Myślach Kobiety Wyzwolonej codziennie. Ale doskonale wiecie, że ja bardzo lubię wyzwania, także do następnego, a teraz zdrówka i trzymajcie się Kochani ✋✊❤❤❤
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz