poniedziałek, 18 września 2017

SOS MI VIDA czyli Natalia Oreiro & Facundo Arana

Dobry wieczór moi Drodzy ✋❤ dzisiejszy post będzie bardzo przyjemny, bo po pierwsze zmieniłam utwór w tle. Od teraz gra Wam Natalia Oreiro - Mi vida eres tu. Jest to piękna piosenka. Tych, którzy nie znają hiszpańskiego zachęcam do sprawdzenia tłumaczenia. Skąd zmiana piosenki na blogu? Otóż powody są dwa. Pierwszy to... ile można słuchać jednego utworu non stop? No właśnie. Po drugie jestem wielką miłośniczką telenoweli wenezuelskich, meksykańskich czy argentyńskich, ponieważ kocham latino; muzykę, klimat, pogodę, tamte piękne kobiety, namiętnych mężczyzn, ale przede wszystkim latynoską muzykę, no i oczywiście język hiszpański, który jest niesamowicie seksownym językiem. A`propos hiszpańskiego. Kiedyś rozmawiałam z moim internetowym kolegą Arnim(jeśli czytasz nadal mojego bloga to pozdrawiam) o brzmieniu hiszpańskiego. Uznałam, że ten język w przeciwieństwie do dostojnego seksownego francuskiego jest językiem kurewsko wyuzdanym. W ogóle jeśli miałabym stwierdzić w jakim języku mówi dziwka, to byłby to właśnie hiszpański, ponieważ ma dużo w sobie erotyzmu. Uwielbiam ten język, bo kojarzy mi się z seksem, wakacjami i pozytywną energią. Nie ma co się oszukiwać. Najlepiej tańczy się przy latynoskich rytmach. Bardzo żałuję, że w moim szarym mieście nie ma clubów z taką muzyką. A wracając do postu... poznaliście już powody mojej zmiany piosenki i mam nadzieję, że ta zmiana była dobrą zmianą 😈😈😈😈😈😈

Dzisiaj w tym poście chciałam napisać o najpiękniejszej parze filmowej jaką dla mnie jest Natalia Oreiro & Facundo Arana. Uwielbiam tę parę za ich poczucie humoru, wesołe podejście do życia, najpiękniejsze i najbardziej seksowne pocałunki, energię miłości w powietrzu i niewątpliwy urok osobisty.

Zdjęcie zrobiłam robiąc screena klipowi. Klip jest niesamowicie pociągający i zachęcam do obejrzenia SOS MI VIDA ZAKOCHANI, można się rozpłynąć ❤❤❤❤❤

Dla mnie Natalia to kwintesencja kobiecości. Nie ma nic lepszego niż kobieta w czerwonej sukience. Wszyscy Panowie czytający mojego bloga mi to przyznacie, prawda? ❤✌👄👄👄👄👄

To była dobra scena ❤😈❤ Swoja drogą uwielbiam patrzeć na dwoje ludzi w związku, gdzie kobieta jest brunetką a mężczyzna blondynem, to takie zderzenie, kontrast, coś wspaniałego.

❤❤❤❤❤❤ Uważam, że ta para ekranowa najlepiej się całuje, a zresztą między tą dwójką jest taka chemia, której nikt nie ukryje. Było to już widoczne w Zbuntowanym Aniele, którego jako dziecko oglądałam. Początek lat 90 to najlepsze lata, klimat, dobre filmy, seriale, po prostu dobry czas. 

Telenowele wenezuelskie czy argentyńskie nie cieszą się dobrą prasą, ponieważ ludzie gadają, że: "Tak się w życiu nie dzieje, jak w takim tasiemcu".
"Kto ma tyle kochanek".
"Kto tyle się kocha w ciągu tygodnia".
"Romanse, intrygi, zdrady - tego w normalnym życiu nie ma".

Jak słyszę takich ignorantów to zaczynam się śmiać. Sorry, ale ci ludzie nie znają życia to raz. Dwa być może nie są otwarci na życie. Trzy ograniczają się, bo co ludzie powiedzą. Cztery, nie chcą spróbować smaku życia. Nie mówię, że zdradzanie się czy pieprzenie dzień w dzień z kimś innym to mój szczyt marzeń, ale po prostu należy rozgraniczyć pewne sprawy. 

"Tak się w życiu nie dzieje, jak w takim tasiemcu" - moi Drodzy czasem w naszym życiu dzieje się więcej niż w ciągu wszystkich odcinków danej telenoweli.

"Kto ma tyle kochanek" - żyjąc intensywnie przez ostatnie lata poznałam dziesiątki mężczyzn, którzy niby są przykładnymi mężami, a mają mnóstwo kochanek, a przynajmniej jedną. Nie ma co się oszukiwać skoro w domu nie dostają tego co chcą to szukają gdzieś indziej. Problem w tym, że pary są bardzo często niedopasowane seksualnie, nie wiedzą co lubią. Przychodzi co do czego, facet się pyta "Co lubisz?", laska odpowiada "Nie wiem, bo nie sprawdzałam". Oczywiście nie generalizujmy, kobiety też mają kochanków 😅

"Kto tyle się kocha w ciągu tygodnia". - to kwestia indywidualna. Latynosi są bardziej namiętni, temperamentni, więc i seksu im więcej w głowie. Ale czy to źle? Przynajmniej skorzystają z uroków życia, bo co nam na tym świecie pozostało jak nie kochanie się z kimś kogo kochamy lub z kimś kto nas pociąga fizycznie. Przygody nie są złe. 

"Romanse, intrygi, zdrady - tego w normalnym życiu nie ma". - romanse były od wieków, intrygi łączą się z romansami jak mało co się łączy z czymś. A zdrady? Ludzie się zdradzają z wielu powodów a oto one:

- nuda w seksie
- niedopasowanie seksualne
- oziębła kobieta(mężczyźni jak nie są chorzy i nie unikają seksu, zazwyczaj nie są oziębli, to domena kobiet)
- brak zaangażowania
- wypalenie uczuciowe
- brak pociągu fizycznego jej lub jego

Wszystko jak już dobrze wiecie sprowadza się do seksu. To pierwotna potrzeba fizjologiczna. W piramidzie Maslowa jest jest to jedna z najważniejszych potrzeb. O piramidzie Maslowa możecie więcej dowiedzieć się studiując socjologię lub psychologię. Wszystko więc sprowadza się do seksu, bo jesteśmy zwierzakami i chcemy czuć spokój, miłość, podniecenie, przyjemność. Nikt nie umie takiej przyjemności z tego czerpać jak kobiety i mężczyźni z telenoweli wenezuelskich. Aż chce się powiedzieć LATYNOS POTRAFI. 

Na koniec chciałabym zachęcić Was do obejrzenie wyżej wspomnianego klipu, który jest zbitkiem odcinków serialu SOS MI VIDA, do obejrzenia także całego serialu, ponieważ to romans połączony z komedią, a po drugie może podobnie jak ja zakochacie się w języku hiszpańskim, który jak żaden inny rozpala zmysły. 

Kochajcie się emocjonalnie i fizycznie, bo życie jest takie krótkie. Praca, szkoła, problemy, a w tym wszystkim tak mało przyjemności. Buziaki dla Was wszystkich i kudłatych snów życzę 👄👄👄👄👄

Aleksandra




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz