Dzień dobry Kochani 😊👋 dzisiaj mijają dokładnie 4 lata odkąd zasiadłam przed laptopa i zaczęłam dla siebie i dla Was pisać bloga Myśli Kobiety Wyzwolonej. W ciągu tych 4 lat wiele się wydarzyło w moim życiu. Zaczęłam pisać MKW niecałe dwa tygodnie po śmierci mojej babci. Szukałam wtedy ukojenia bólu, zabicia czasu(chociaż tego nie), a przede wszystkim chciałam znaleźć katharsis. I... znalazłam. Wiem, że wśród Was są osoby, które od początku istnienia mojego bloga czytają mnie do dziś. Jest mi niezmiernie miło, że są takie osoby. Mogę powiedzieć im tylko DZIĘKUJĘ. Ale jakże szczere dziękuję.
Mimo, że kocham to co robię wielokrotnie zdarzyły mi się chwile, że chciałam rzucić bloga i przestać pisać. Spowodowane to było wieloma aspektami, o których dzisiaj pozwolę sobie nie wspominać, bo wiele razy już Wam o tym opowiadałam, więc oszczędzę sobie powtarzania. Mam nadzieję, że rozumiecie. Dziś wiem, że gdybym rzuciła Myśli... jak każdego mojego poprzedniego bloga to byłabym znowu nieszczęśliwa i pewnie zaczynałabym pisać od początku. Nie miałoby to wtedy żadnego sensu... tak myślę teraz. Dlatego cieszę się, że wytrwałam w tych najgorszych chwilach i piszę już 4 lata. Aż nie mogę w to uwierzyć, że naprawdę już 4 lata odkąd jestem tutaj z Wami. W tym roku barrrrdzo wiele osób przybyło, bo ponad 600 za co Wam z drugiej strony ekranu bardzo dziękuję. To szalenie miłe i wzruszające dla mnie wiedzieć, że piszę dla ludzi, którzy naprawdę chcą przeznaczać swój czas na to aby czytać to co tworzę. Dziękuję. Pamiętacie doskonale, że zawsze nie chciałam tworzyć pod publikę i tego do dziś dzień się trzymam. Zawsze powtarzałam, że mój blog nie stanie się mega popularny, bo do tego a nie aspiruje, b to się nie stanie ze względu na mój sposób myślenia na temat wielu spraw. Moim celem było stworzenie swojej niszy i uważam, że to mi się udało. Oczywiście cieszy mnie to gdy Was przybywa coraz więcej, ale wiem że są to osoby, które patrzą na świat podobnie jak ja. Wy nie jesteście jak wszyscy, nie jesteście każdym/każdą. Jesteście zawsze sobą i dlatego znaleźliście się tutaj. Nie zapominajcie o tym NIGDY 😈😈😈
Chciałabym Wam także powiedzieć, że życie jest niekiedy straszne, ale zawsze jest też piękne, bo życie jest to najlepsza rzecz jaką macie. Dlatego celebrujcie każdy dzień, cieszcie się nim, walczcie o swoje życie nawet jeśli będzie to straszna trwoga i cierpienie. Nigdy ale to nigdy nie poddawajcie się jeśli przechodzicie przez piekło. Wszystko kiedyś się kończy nawet cierpienie. I na koniec dzisiejszego wyjątkowego postu chcę Wam powiedzieć abyście w swoim życiu znaleźli coś stałego, coś co nie pozwoli Wam przestać żyć, nie pozwoli na to abyście się poddali. W moim życiu bardzo wiele się zmienia, ale mój blog Myśli Kobiety Wyzwolonej jest dla mnie czymś stałym tak samo jak pasja pisania. Te dwie rzeczy(powinno być tu inne słowo) są dla mnie stałe i niezmienne od najmłodszych lat. Wszystko inne się zmienia. Ja się zmieniam od czasu do czasu, ludzie wokół mnie również, ponieważ nie znalazłam takich ludzi, którzy być może będą ze mną do samego końca. A przynajmniej jeszcze nie mam tej pewności w tym momencie. Ale reasumując, znajdźcie coś co kochacie i zatraćcie się w tym całkowicie. Bądźcie egoistami w tej materii, bo to uczyni Was szczęśliwymi ✌
Wasza Aleksandra M. 👄
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz