Postanowiłam, że powoli pozbędę się osób niepotrzebnych. Może zabrzmiało to brutalnie, ale są ludzie którzy ciągną mnie w dół, są tacy których obchodzi tylko to aby mówić, a nie umieją słuchać nawet przez minutę, są też tacy którzy... ah szkoda mówić. Wiecie co dzisiaj czuję? Zadowolenie. Kompletnie pisząc ten post nie czuję się rozgoryczona, zła, smutna na własną naiwność tylko zadowolona, że wiem co chcę. Kilka osób ostatni raz zatańczy w moim życiu. Ba! z niektórymi się nawet spotkam, bo wiem, że czasem wypada zrobić coś co nie do końca chcielibyśmy.
Tak jak widzicie na załączonym obrazku jestem zadowolona i pełna nadziei. Cieszę się, że z dwiema osobami nie mam już kontaktu, ponieważ mój zły stan psychiczny i moje załamanie było spowodowane tymi osobami. Cieszę się, że gorzej się to dla mnie nie skończyło. Cieszę się, że nie zostałam otruta a było blisko abym wypiła coś co by mnie zabiło. Uznałam, że mogę się z Wami tym podzielić w tym poście. Być może dzięki tej informacji wiele osób z Was zrozumie dlaczego tak bardzo panikuję jeśli chodzi o moje zdrowie. Mogłam stracić życie, ale na szczęście jestem i teraz już nie piję nic co mogłoby mnie zabić. Kiedyś może dowiecie się co to była za substancja, ale nie chcę nikogo przerazić doszczętnie. Uff! aż mi ulżyło.
Paradoks w tym wszystkim jest taki, że osoby których nie ma już w moim otoczeniu znaczyły dla mnie bardzo dużo, ale wszystko się musiało skończyć dla mojego bezpieczeństwa. Paradoks!
Czasem wolałabym aby ludzie patrzyli na moje cycki a nie w moje oczy. Dlaczego? Dlatego abym nie musiała się zakochiwać, pamiętać, cierpieć i mieć obrazu wyrytego w głowie. Czasem chciałabym być anonimowa, aby nikt mnie nie znał. Chciałabym być taką mróweczką bez znaczenia dla świata. Ale nie będę, bo lubię wyzywające ciuchy, bo mam latynoski tyłek, bo długie włosy, bo mocny makijaż oczy, bo mam swoje zdanie, bo się uśmiecham a nie chodzę smutna jak większość Łodzian. Ludzie zawsze mnie uwielbiali albo nienawidzili. Zawsze tak było. Albo rybka albo pipka jak to się mówi. Chociaż może... albo rybka albo akwarium, ale to już bez znaczenia. Postanowiłam, że każdej z tych osób dam prezent. Paradoksalnie każdy czegoś ode mnie oczekiwał, każdy dostanie to o co poprosił, to na co zasługuje i to co powinien dostać.
Nigdy nie bądźcie naiwni i nie bójcie się powiedzieć, że ktoś Was krzywdzi.
Tymczasem
🙌✌
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz