piątek, 11 maja 2018

Romans w świetle miast

Nikt by się nie spodziewał jak ludzie mogą się zmienić na przestrzeni lat. Czasem ta zmiana potrafi być bardzo diametralna, ba! powiedziałabym nawet, że niekiedy drastyczna. Ale czy zła? Polemizowałabym.

Dzisiaj leżąc w łóżku z powodu osłabienia i etc. wspominałam dobre czasy kiedy to miałam lat 19 i byłam uroczą, niewinną dziewczyną mającą marzenia, zdrowie, która dopiero wkraczała w ten zepsuty świat, w którym żyjemy. Dziś wspominałam moje randki, bo przypadkiem trafiłam na zdjęcie Gery`ego(pozdrawiam Twoją zadufaną osobę, która każdego dnia ma inne wnioski). Mimo, że to był gość, który zepsuł mi światopogląd na temat miłości, romantyzmu i związku to wspominam tamtą randkę bardzo dobrze. Był szarmancki, inteligentny, dobrze mi się z nim rozmawiało i siedząc w małym pokoiku łódzkiej herbaciarni wiedziałam, że ma niecne plany względem mnie. Nie myliłam się. Dzięki niemu nauczyłam się, że z każdego zdarzenia należy wyciągać wnioski. Być może chciał mnie czegoś nauczyć i pokazać, że świat nie jest dla słodkich dziewczynek, którą byłam kiedyś. 

Ogólnie to przypomniałam sobie pierwsze spotkanie z S. i całą podłą sytuację, która miała wtedy miejsce. Mogła to być może nawet i wielka miłość(jeśli coś takiego istnieje), ale pewna intryga osoby trzeciej sprawiła, że nie umiałam zaufać temu mężczyźnie na tyle na ile wtedy mogłam i być może powinnam. Nasza rozmowa, nasze myślenie było idealnie zespolone. Uważam, że tworzylibyśmy bardzo udany związek, ale jedna osoba zepsuła wszystko. Tylko on wiedział o mnie prawie 99%. Tylko z nim byłam maksymalnie szczera i tylko on wtedy wyzwalam we mnie pożądanie. Niestety wszystko stało się nie tak jak powinno. Teraz widzę, że jedna decyzja potrafi skomplikować i zepsuć życie. Pewnie byłabym inną osobą gdyby tamta znajomość przemieniła się w coś innego. Być może nie popełniłabym tylu błędów, być może nie zachorowałabym na nadciśnienie i być może wszystko teraz byłoby dobrze, ale stało się tak jak nie powinno. Czy po 6 latach żałuję? A jak myślicie? 

Romans w świetle miast to świetna sprawa. Piotrkowska pamięta wiele moich wybryków. Herbaciarnie, kawiarnie pamiętają szepty moich rozmów, spojrzeń w oczy, propozycji(niekiedy bardzo niemoralnych). Ja też wszystko pamiętam i mam niezapomniane wspomnienia. Rok 2012 i początek 2013 był dla mnie bardzo intensywny jeśli chodzi o kontakty międzyludzkie i poznawanie ludzi. Ten czas był najlepszym okresem w moim życiu. Wiele rzeczy zrobiłabym inaczej, ale cóż... to już nie wróci chyba, że ktoś wymyśli kapsułę umożliwiającą cofanie się w czasie(co bardzo bym chciała). 

Kiedyś zależało mi na ludziach, rzeczach, marzeniach. Nie martwiłam się zdrowiem, bo oprócz przeziębień czy grypy nic mi nie dolegało. Wtedy byłam naprawdę szczęśliwa i nie bałam się o siebie. Nikt nie mógł na mnie nic złego powiedzieć, bo byłam dobrą osobą. Wielu rzeczy naprawdę żałuję, przez nie nie mogłam spać i czasem bezsenność mnie poklepuje po ramieniu. Nawet moja pani doktor z przychodni powiedziała "Czyli się żyć nie da?". Odpowiedziałam NIE. 

Piszę ten post przy piosence Blanche - City Lights. To przepiękny utwór. Teledysk też mi się podoba. To była dzisiejsza moja inspiracja aby siąść i coś naskrobać na blogu. Uwielbiam też ten filtr do zdjęć w moim programie graficznym. Nie powiem Wam jak taki zabieg graficzny się nazywa, ponieważ jest to zmieszanie cyjanu, szczypty magenty i jeszcze czegoś. Moja kompozycja. Kiedyś gdy posiadałam Photoshopa to bawiłam się grafiką, ale teraz już nie robię takich dobrych zdjęć jak za czasu gimnazjum. Wiecie.... ludzie się zmieniają. Nie zawsze na lepsze. Warto abyście o tym wiedzieli i pamiętali. 

Takie majtki nie noszą grzeczne dziewczynki w świetle miast. Romans czyha zawsze... Swoją drogą byliście ciekawi tej bielizny, którą zamówiłam. Jak Wam się podoba? 😈😈😈

Romans w świetle miast. Co to dla mnie znaczy? Nic innego jak wypad z fajnym facetem do miasta, do jakieś klimatycznej knajpy czy pubu. Wypicie wina, zapalenie papierosa, drinki, może whiskey z colą czy coś innego równie mocnego. Koronkowa bluzka, biała marynarka, pończochy, szpilki, czerwone usta, pofalowane włosy. I rozmowy do 5 nad ranem. Takie życie wciąga, takie życie ssie. Do każdego wybór należy czy popłynie czy wysiądzie z tego pociągu jakim jest nocne życie.
Tymczasem...






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz