piątek, 24 grudnia 2021

Pijana Wiśnia & Fabryka Żelek. BLOGMAS #20

Dobry wieczór! 👼👼👼


W dzisiejszym poście chciałabym napisać dalszą część o jarmarku bożonarodzeniowym, na którym byłam z Kingą. Aby nie przeciągać struny, lecimy z koksem 😆😆😆😆😆😆. 





Piotrkowska 2021 w okresie przedświątecznym wyglądała prawie tak samo jak w zeszłym roku. Oczekiwałam czegoś nowego, ale po raz kolejny dostałam odgrzewany kotlet. Trochę tak meh... . 




Poszłam z Kingą w nowe miejsce a mianowicie do Pijanej Wiśni, która jest pijalnią nalewki wiśniowej.




Wystrój zrobi na mnie naprawdę dobre wrażenie. W końcu jakieś konkrety na tej Piotrkowskiej.




Nalewka wiśniowa zaserwowana jest w Pijanej Wiśni w kryształowych kieliszkach co bardzo mi się podoba. Klasa! 

Sama nalewka naprawdę dobra, więc pieniądze nie zostały wydane w błoto. Niemniej jednak w swoim życiu najlepszą nalewkę piłam u Krasińskiego. To taki chłopak, z którym przyjaźniłam się w trzeciej klasie gimnazjum. To były lata 😜😜😜😜😜😜. 




Lubicie instalacje świetlne?




A oto gwiazda wieczoru! FABRYKA ŻELEK!!! 💙💚💛💜💓💕💗💘💝 O tym miejscu dowiedziałam się od Zuzy i wiedziałam od razu, że taka miłośniczka żelek jak ja musi wybrać się w to miejsce. Tak jak pomyślałam, to tak zrobiłam. 




Żelki uwielbiam ale pianki są zdecydowanie nie dla mnie. Chyba, że do gorącej czekolady. 




Kinga też skusiła się na małe co nieco. Znam ją dosyć długo ale nie wiedziałam do teraz, że lubi kwaśne żelki. Zresztą tak samo jak Zuza. Już wiem czym im dogodzić! 😆😆😆




Sweet Factory Store 💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖




Ja zdecydowałam się zakupić takie żelki. Wybrałam sobie rozgwiazdy (te na samej górze), żelki w kształcie ust, które są z nadzieniem, delfiny, truskawy, żele w kształcie pizzy, perłowe gumy do żucia i dwie brokatowe pianki. Najbardziej smakowały mi usta i truskawy. Cudne!

Pewnie jesteście ciekawi ceny takiej przyjemności. A mianowicie 100 gramów kosztuje 7,99 zł. 




Po zakupie żelek poszłam z Kingą do Chłopskiej Izby gdzie zjadłyśmy placki ziemniaczane i pierogi ruskie. 

Niestety moje placki nie były tak idealne jaki kiedyś, kiedy tu jadłam.






I tak minął nam jarmark bożonarodzeniowy. Bardzo miło spędziłyśmy razem czas. Porozmawiałyśmy, poplotkowałyśmy, wymieniłyśmy się zdarzeniami jakie miały w naszym życiu i oczywiście popiłyśmy i pojadłyśmy. Było super!







Mam nadzieję, że za rok również powtórzymy nasz wypad.






Tymczasem. 






















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz