wtorek, 7 grudnia 2021

Różana mgiełka perfumowana (rozświetlająca)

Wakacje tego roku były spokojne, ciepłe choć nieupalne. Dla mnie temperatura była wręcz idealna, bo nienawidzę jak żar leje się z nieba. Latem nie lubię używać ciężkich perfum, ba! generalnie perfum, ponieważ podczas upałów perfumy zmieniają bardzo często swój zapach. Najczęściej na smród. I tu wkraczają różne perfumowane mgiełki, które są zdecydowanie łagodniejsze niż wody toaletowe czy wspomniane wyżej perfumy. 

Wakacje 2021 roku należały do mgiełki rozświetlającej polskiej marki BI-ES - Blossom Roses. Oto ona!





Tak, tak, dobrze pamiętacie 😉 - jej siostrę Blossom Garden zrecenzowałam już dawno temu i byłam z tamtej mgiełki brokatowej przeeeeeeeeeeeeeeezadowolona. A jak jest z tą mgiełką? Zapraszam do lektury dzisiejszej recenzji perfum.


Najpierw zacznijmy od nut zapachowych owej delikwentki.


Nuty Głowy: róża, szafran

Nuty Serca: paczula, drzewo

Nuty Bazy: wanilia, drzewo sandałowe, piżmo




Po pierwszym psiku od razu w nasze nozdrza rzuca się RÓŻA (jak dla mnie to taka dorodna czerwona róża), która przejmuje całe otoczenie. A potem... a potem niestety nogi śmierdzą 😅😆. Nie nogi, ale generalnie robi się nieprzyjemnie, ponieważ do gry wkracza okropny szafran. Wiadomo, że jest to jedna z najbardziej luksusowych przypraw, ale niestety w perfumach jej nienawidzę. Szafran sprawia, że perfumy zaczynają śmierdzieć. Ja nie czuję w zapachach z dodatkiem tej świdrującej przyprawy ekskluzywności tylko smrodek. To mój drugi zapach z szafranem i z pewnością ostatni, ponieważ szafran w zapachach perfumeryjnych jest tak intensywny, że nie byłam świadoma, że jeden składnik może zepsuć tak dobrze zapowiadający się zapach. Blossom Roses to niestety śmierdziuszek i nie dorówna nigdy swojej siostrze Blossom Garden. Niestety. 


Pojemność tej mgiełki to 200ml. Cena jej to koszt około 20 złotych, więc nie nadwyręży portfela. 

Trwałość jak na mgiełkę jest całkiem dobra, ponieważ niekiedy umie się utrzymać 4-5h. 

Co do wyglądu buteleczki, to jaki jest sami widzicie. Dla mnie w porządku. Nie zachwyca, ale też nie straszy. 

Najważniejsza niemniej kwestia jest taka, że ta mgiełka rozświetlająca szybko wysycha pozostawiając idealną ilość brokatu na ciele. Pod tym względem mgiełki z BI-ES są niezawodne. Gdyby ta marka zrobiła mgiełki bezzapachowe z brokatem to myślę, że kupowałabym je regularnie, ponieważ brokat w tym produkcie jest najlepszy. Po prostu są w tym produkcie idealne proporcje brokatu. Pod tym względem jest cudowna.






Niestety jednak nie mogę Wam polecić tej mgiełki Blossom Roses, ponieważ jest to taki śmierdziuszek, który bardzo koliduje, po prostu "gryzie się" z innymi perfumami, jeżeli robicie tak jak ja, że mgiełkę brokatową używacie na ciało, a dodatkowo nakładacie perfumy za uszami i na włosy. A co zabawne zużyłam prawie cały ten produkt. Tylko i wyłącznie dla tego brokatu 😝😝😝.




Pachnącego wieczora dla Was moi Kochani!

Aleksandra ✋


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz