Dobry wieczór Kochani ✋ ja już myślałam, że wszystko widziałam, słyszałam i przeżyłam. Ale! jak widzę ludzie są bardziej dziwni niż mi się wydawało. Dzisiaj miałam bardzo dobry dzień i miałam genialną energię. Byłam wesoła, radosna, rozgadana jak już dawno nie byłam. Może dlatego, że cały dzień spędziłam w ruchu, a nie przed laptopem. Wszystko było pięknie, ładnie i przyjemnie. I niby cały dzień taki był, ale znowu życie mnie zaskoczyło(tak minimalnie, ale zawsze coś).
Wchodzę na Facebooka. Patrzę mam wiadomość od jakieś kobiety, której nie znam. Patrzę, ma mojego fejsbukowego znajomego w znajomych. Patrzę wysłała mi zaproszenie. Myślę sobie - napiszę do niej, może nie pamiętam tej kobiety.
I w tym miejscu jest pies pogrzebany. Napisałam wiadomość, a w niej, że przepraszam, ale nie mam pamięci do twarzy i jeżeli jej nie pamiętam to niech wybaczy. Na to dostałam wiadomość o treści:
"Nie znamy się, ale lubię poznawać nowych ludzi".
Moi Drodzy super, że laska lubi poznawać nowych ludzi, ale wiadomość jaką mi wysłała jest jak na mój gust w stylu - "siemka ziomek, pogadamy, bo kolekcjonuje ludki na Fejsiku". Nie oczekuję wiele od ludzi, bo wiem, że wiele osób nie ma swojego życia, wiele osób jest ograniczonych przez konwenanse, ale litości. Nie jestem w tym momencie życia, w którym mam ochotę poznawać zupełnie obce kobiety po 30-stce, które są niczym ryczące czterdziestki i nie mają z kim pogadać o pieluchach, kiepskim tuszu do rzęs czy braku orgazmu. W moim życiu bardzo dużo się dzieje i mam swoje obowiązki, które pogłębiły się przez to, że byłam w szpitalach. Lubię z Wami rozmawiać, bo wiem że znamy się w jakimś stopniu. Czytacie mojego bloga, znacie moje poglądy, poczucie humoru, podglądacie moje życie na Myślach Kobiety Wyzwolonej. Uwielbiam Was i my możemy sobie zawsze gawędzić. Ale ta dzisiejsza kobieta? Z dupy wzięta, z dupy wiadomość, z dupy rozmowa, z dupy musiałam prowadzić rozmowę. Jako niedoszła dziennikarka umiem rozmawiać i lubię to robić. Ale jak muszę kogoś ciągnąć za język to po prostu - mam dosyć.
Ludzie mnie coraz to bardziej zadziwiają... i chyba nigdy nie przestaną zaskakiwać(negatywnie).
Jeżeli któraś z Pań ciekawa jest jak osiągnęłam taki błyszczący efekt na ustach to już Wam mówię. Na konturówkę(konturówką pokrywam całe usta) nałożyłam nowy rozświetlacz w fioletowym kolorze. Efekt na żywo jest bardzo holograficzny. A Wam jak się podoba?
Buziaczki i do następnego postu Kochani 👄👄👄
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz