Wiecie, że miałam ostatnio załamanie emocjonalne, ale dzięki pozytywnemu myśleniu i niezliczonym ilościom Hydroksyzyny udało mi się wyjść z nerwów bez szwanku. Nawet są tego plusy, pod postacią utraty kilogramów. U mnie jest tak, że jeśli denerwuję się egzaminem lub kłótnią to mam ochotę zjeść konia z kopytami, ale jeśli mam długotrwały stres połączony z dużym napięciem emocjonalnym wtedy to nie jestem w stanie nic zjeść.
Tutaj widzicie mnie w trakcie płaczu i mojego załamania. Nawet twarz mam chudszą. Na szczęście już nie mam powodu do smutku i znowu na mojej twarzy gości uśmiech. Pozytywne myślenie ma zbawienny wpływ dla ludzkiego organizmu.
Tego dnia czułam się już znacznie lepiej co widać, bo zdrowszej cerze. Żałuję, że nie pokazałam Wam tej koszuli nocnej, bo jest z Myszką Mickey, której jestem fanką od dzieciństwa.
Czarna Mamba. Ostatnio chodzę od dołu do góry na czarno włącznie z paznokciami. Jakoś potrzebuję tego koloru w życiu, bo jestem przesycona różnymi emocjami także potrzebuję wyciszenia i pewnie stąd moje pragnienie do czerni. Uwielbiam ten kolor. Na zdjęciu możecie dojrzeć mój naturalny kolor włosów. Jak na razie nie zamierzam farbować, bo moje włosy są zdrowe, całe naturalne i w dobrym stanie. A poza tym podobam się sobie w swoim naturalnym kolorze włosów.
Czerń, czerń, czerń! Wszędzie czarny! Lubię maseczki od zawsze, ale tym razem skusiła mnie pani magister w aptece do zakupu węglowej maseczki do twarzy, którą ściąga się poprzez pociągnięcie. Było troszkę bólu, ale efekt zniewalający. Rewelacyjne oczyszczenie porów i wygładzenie.
Tutaj jestem w mini lasku na Chojnach. Swoją drogą Chojny to moja ulubiona dzielnica Łodzi. Mam wiele fajnych miejsc tam i dlatego to dzielnica dla mnie sentymentalna.
Nie wiem dlaczego ale mam smutne oczy? chociaż myślę, że to wzrok osoby, która za dużo przeszła w życiu i w ostatnim czasie.
Wspominałam Wam, że wybieram się do nefrologa(tak, to ten od nerek!). Pan doktor całkiem znośny, ale kumplami raczej byśmy nie zostali. Powiedział, że mam się nie martwić, ponieważ mój podwyższony poziom kwasu moczowego da się obniżyć zmianą stylu życia. Po drugie w maju będę miała założonego holtera ciśnieniowego, który będzie monitorował moją pracę serca przez całą dobę. Już się doczekać nie mogę kiedy mi go założą, bo dzięki temu lekarze w końcu zobaczą, że mam skurcze komorowe, które odczuwam w różnych porach dniach, a są trudne do wychwycenia na wizycie kontrolnej.
Dzisiaj też byłam u lekarza, tym razem u Super Lekarza, który jest genialną osobą, dowcipny, wesoły, komunikatywny, po prostu super gość i dodatkowo jest facetem w moim typie ha ha ha. Tyle zyskać!!! W życiu szukam ideałów, nawet wśród lekarzy.
Kochani, cieszę się, że napisałam ten post, ponieważ serio myślałam, że nie dam już dzisiaj rady. Mam nadzieję, że zaspokoiłam Waszą ciekawość. Za jakieś 10h pojawi się kolejny post, ponieważ nadchodzi nowy dzień, a mam Wam tyle do przekazania, że jestem z dnia na dzień coraz to bardziej podekscytowana. Mam wiele nowych pomysłów na posty. A teraz życzę Wam spokojnej nocy lub szalonego dnia w zależności od tego z jakiej strefy czasowej mnie czytacie.
PS. Zachęcam Was do przeczytania jutrzejszego postu, ponieważ będzie szczególny pod względem tego co zamierzam zrobić w dosyć bliskiej przyszłości. Będziecie pewnie bardzo zafrapowani, więc zapraszam do śledzenia jutrzejszego postu. Buziaki moi Kochani 👄👄👄
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz