Dzisiaj będzie post... no właśnie o czym będzie? Czy aby na pewno pod znakiem zapytania w temacie kryje się to słowo co myślicie czy może jednak nie? Aby się o tym przekonać zapraszam do uważnego czytania postu. Pamiętajcie - Słowo może uleczyć i słowo może skrzywdzić.
Z racji tego, że Myśli Kobiety Wyzwolonej oparte są na moim żuciu postanowiłam w tym miejscu opowiedzieć Wam pewną anegdotkę.
Podczas studiowania na stosunkach międzynarodowych, a tak właściwie podczas jednego z wykładów grałam w Wisielca z moim kolegą z roku. Kiedy przyszedł czas na odgadnięcie hasła(tak miałam odgadywać, moja kolejka to była) patrzyłam na hasło i nie mogłam zgadnąć. Aż spojrzałam na kartkę, uśmiechnęłam się szelmowsko pod nosem i wpisałam OBCIĄGANIE! Zadowolona, że wygrałam, usłyszałam - NIE. Jakież było moje zdziwienie gdy hasłem było ODCIĄGANIE. Wyszłam na wygłodniałą nimfomankę z libido SexMasterki. Ale przetrawiłam to i cóż... może i miałam wtedy ochotę, ale kolega już się raczej o tym nie dowie. Szkoda. Szkoda jego nie moja 👍👅
Czy aby na pewno ten post ma być w dalszym ciągu o robieniu loda? NIE!
...
Często sobie rozmyślam o tym co mogło być, a nie było. Czasem ludzie powodują takie mentalne ODCIĄGANIE od siebie swoją niecierpliwością i zbytnią tajemniczością. Obydwie te cechy mogą być pociągające, ale kiedy przegniemy pałę niestety tracą swoje walory. Często po czasie okazuje się, że byliśmy dla kogoś tylko towarem, pewną możliwością z której można wyssać tyle zysków ile można. To trochę smutne, trochę bardzo. Kiedyś bardzo lubiłam poznawać ludzi, kiedyś lubiłam z nimi przebywać i słuchać. Dzisiaj? dzisiaj już mnie to tak nie jara! Prawda jest taka, że im więcej ludzi się poznaje tym mniej się ma ochotę poznawać następne osoby. Jestem taką osobą, że jeśli z kimś przebywam to nie udaję, po prostu kogoś lubię i myślę, że działa to w dwie strony. Ale! nie warto się oszukiwać, że każdy myśli tak jak ja. Niektórzy, o zgrozo! coraz więcej osób lubi manipulować innymi i wykorzystywać. Aż chce mi się krzyknąć słowa Cycerona przeciw Katylinie - O tempora! O mores!
Po roku uważam, że historia w moim wykonaniu mogła potoczyć się na B, ale potoczyła się na D. Niemniej każda historia, każdy epizod w naszym życiu czegoś nas uczy. Myślę i teraz wspominam sobie, mimo że żołądek boli mnie od mojej nietolerancji glukozy. Myślę i mimo wszystko nie żałuje tej znajomości. Wszystko co robiłam, robiłam szczerze. Skłamałam w jednym miejscu nieodpowiednim, w którym najprawdopodobniej spotkaliśmy się jako inni ludzie. We Wszechświecie jest tak, że podobne przyciąga podobne. Niektóre historie może nie mogą zostać dokończone. Ale wiecie co jest w tym wszystkim piękne? Że mogło i się wydarzyło. Tylko to się liczy. Jestem taką osobą, że nawet z najkrótszej znajomości umiem wyciągnąć należyte wnioski. Czasem żałuję i pluję sobie w brodę, ale zawsze jestem wdzięczna Losowi jeśli obdarza mnie przyjemnymi wspomnieniami. I te właśnie takie są. Poza tym życie, świat nie kończy się teraz i wiele może się wydarzyć, bo piękno życia jest dlatego tak cudowne, bo jest nieprzewidywalne. Pamiętajcie o tym kiedy zaczynacie czegoś żałować. Nie warto. Cieszcie się, że mogliście kogoś poznać, że mogliście być z kimś wiele lat, cieszcie się za to, że jesteście.
A na koniec pewnie jesteście ciekawi co to za dwa zdjęcia. Wiecie, że uwielbiam Marilyn Monroe. To są dwa zdjęcia zrobione przeze mnie podczas oglądania jednego z moich ulubionych filmów - Sekretne życie Marilyn Monroe. Film jest świetny i polecam go ludziom, których interesuje psychologia, ponieważ ten film to nie seks Marilyn tylko historia jej życia, jej wyborów, jej cierpienia, a przede wszystkim jej skomplikowanej psychiki. Naprawdę jest to genialny film i jeśli jest Wam blisko do filmów psychologicznych, filmów noir i filmów z prawdziwym klimatem zachęcam do obejrzenia Sekretnego życia Marilyn Monroe. Film dostępny jest w Internecie. Zachęcam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz